Dochodzenie dotyczy „umyślnego uszkodzenia” okrętu wojennego Royal Navy w stoczni. Budujący fregatę koncern BAE Systems przekazał, że na HMS Glasgow przecięto 60 kabli. Trwa ocena konsekwencji sabotażu i ustalana jest skala potrzebnych napraw.
- Odkryliśmy na początku tygodnia, że pewna liczba kabli na HMS Glasgow wydaje się być celowo uszkodzona. Natychmiast, wraz z naszymi dostawcami, rozpoczęliśmy wewnętrzne dochodzenie i tymczasowo wstrzymaliśmy prace na okręcie, aby sprawdzić każdy obszar jednostki i upewnić się, że przestrzegane są nasze wysokie standardy i kontrole jakości - stwierdził rzecznik BAE Systems w wydanym oświadczeniu.
Na okręcie, znajdującym się w stoczni w Scotstoun nad rzeką Clyde pod Glasgow, trwały prace związane z wyposażeniem przed testami i oddaniem do użytku. Na fregacie trzeba zainstalować łącznie ok. 23 tys. kabli, począwszy od kabli elektrycznych, po te do transmisji danych.
Wojskowy serwis informacyjny UK Defense Journal wysnuł tezę, że budowa okrętu mogła być sabotowana przez wykonawcę w związku ze sporem o płatności.
Najnowsze fregaty typu 26 (City) będą wypierały 6900 t, miały długość 159,9 m, a napęd w układzie CODLOG pozwoli je rozpędzić do 26 węzłów. Brytyjski rząd zamówił łącznie osiem takich okrętów, przy czym na razie rozpoczęto budowę pierwszych trzech - oprócz HMS Glasgow także HMS Cardiff i HMS Belfast.