Skala oszustw VAT, których beneficjentami są zorganizowane grupy przestępcze, wymaga spójnej strategii i nadzwyczajnych działań wszystkich zwalczających proceder służb – ocenia NIK w raporcie, jaki poznała „Rzeczpospolita".
– Potrzebne są nowe środki usprawniające pobór i egzekucję podatków, zmiany w organizacji służb zwalczających najpoważniejsze oszustwa podatkowe oraz zmiany przepisów, które zapewnią realną możliwość karania sprawców takich przestępstw – mówi „Rzeczpospolitej" Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK.
Izba zbadała, jak fiskus zapobiega wprowadzaniu do obrotu fikcyjnych faktur służących do wyłudzeń. Raport nie pozostawia złudzeń: w starciu z państwem to przestępcy wygrywają. Skalę nadużyć wymownie pokazuje sprawa z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
Na fikcyjnym, karuzelowym obrocie stalą, olejem rzepakowym i biokomponentami paliwa, z udziałem niemal pół tysiąca firm, Skarb Państwa stracił ok. 2 mld zł. Zarzuty ciąża na blisko 160 osobach. Niedawno usłyszał je dyrektor spółki z Wybrzeża i dwie osoby z firm w Czechach i na Słowacji. Tylko oni mieli wyłudzić 60 mln zł z VAT, działając w grupie przestępczej.
Zapobieganie wyłudzeniom VAT jest nieskuteczne – ocenia NIK. Oszuści nagminnie wyciągają pieniądze poprzez fikcyjne faktury. Co roku fiskus wykrywa ich więcej – w 2015 r. aż 360 tys. sztuk. Izba chwali urzędników za to, że skuteczniej wyławiają takie dokumenty i wszczynają postępowania. Ale ostateczne efekty ich działań są mizerne.