Telewizja w Izraelu podała w środę informację, że aresztowano podejrzanego o kradzież i sprzedaż nagrań Madonny przygotowywanych na jej nowy album „Rebel Heart". To efekt dochodzenia, jakie prowadziła prywatna firma detektywistyczna wynajęta przez Madonnę. W Izraelu współpracowała z agencją Lahav 433, odpowiednikiem amerykańskiej FBI, która również włączyła się w poszukiwania sprawcy.
Według oficjalnego komunikatu 39-letni haker włamywał się do komputerów osobistych wielu sławnych artystów wykradając przedpremierowe nagrania.
Utwory pojawiły się w sieci w grudniu ubiegłego roku, a Madonna określiła ten fakt, jako „formę terroryzmu" i „gwałt na artyście". „Wycieki" nagrań wielu artystów pojawiały się w sieci już wcześniej, ale dopiero ostre stanowisko Madonny uruchomiło służby i podprowadziło do aresztowania podejrzanego.
- Jestem głęboko wdzięczna FBI, śledczym policji izraelskiej i każdemu, kto pomógł doprowadzić do aresztowania tego hakera - napisała Madonna na Facebooku.
Wcześniej ogłosiła, że wycofuje sześć utworów z przygotowywanego albumu „Rebel Heart". Miały to być pierwsze miksy utworów.