Rząd podwyżką dobije rynek win? Akcyza to nie jedyny problem

Sprzedaż wina rośnie w ślad za nowymi zwyczajami zakupowymi. Podwyżka akcyzy może te trendy odwrócić. Co gorsza, to nie jedyny dodatkowy koszt dla branży.

Publikacja: 16.11.2021 21:00

Rząd podwyżką dobije rynek win? Akcyza to nie jedyny problem

Foto: Adobe Stock

W tym tygodniu projektem ustawy zakładającej wzrost akcyzy zajmują się senackie komisje, ale nawet przy ich sprzeciwie jej przyjęcie w Sejmie jest pewne. Stawka dla win, napojów fermentowanych i wyrobów pośrednich wzrośnie o 10 proc. w 2022 r. oraz po 5 proc. co roku, aż do 2027 r. Jedynym wyłączeniem są cydry i perry z mniej niż 5 proc. alkoholu, ale ta kategoria za późno doczekała się na ulgi. Po krótkim boomie sprzed lat sprzedaż spada. W przeciwieństwie do wina. To jedna z najszybciej rosnących kategorii na rynku alkoholi, Polacy wydają na nią w sklepach i gastronomii już ok. 6 mld zł, a rynek rośnie dwucyfrowo.

Czytaj więcej

Polacy znowu chętnie kupują wina owocowe

Brak konsultacji

Związek Pracodawców Polska Rada Winiarstwa podkreśla, że zdumiewa zawrotne tempo pracy nad projektem i to, że obejmuje on wino. W 14 krajach UE za wino nie płaci się akcyzy.

Rząd ustawą o wyrobach winiarskich chciał ułatwić życie zarówno raczkującej u nas produkcji tego trunku, jak i dystrybutorom, jednocześnie uderzając w nich podwyżką akcyzy bez konsultacji.

– To już kolejny raz, gdy przedsiębiorcy są zaskakiwani – w ostatnich miesiącach roku – informacją o planach podwyżki stawki akcyzy od początku roku kolejnego – mówi Magdalena Zielińska, prezes Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa. – Podobna, trudna sytuacja miała miejsce dwa lata temu. Konsultacje były ekspresowe, na opinie dostaliśmy tydzień – dodaje.

Organizacja podaje, że statystyczny Polak spożywa rocznie ok. 6,5 l win – gronowych, jak i owocowych czy cydrów. W porównaniu z mniej więcej 100 litrami piwa to minimalna ilość. Choć sektor wina od lat mocno rośnie, wspomniane 6 mld złotych wydatków na ten cel to nadal niewiele przy 40 mld zł, jakie ogółem wydawane jest na alkohol w samych sklepach.

Handlowcy podkreślają, iż widać rosnące zainteresowanie konsumentów winami z wyższej półki, ale nadal sprzedaż to średnio ok. 20 zł na butelkę. W przypadku większości klientów nawet niewielki ruch ceny może spowodować rezygnację z wydatków lub wybór innych kategorii.

– Już teraz stawki akcyzowe w naszym kraju powodują, że wino w Polsce jest droższe niż u naszych sąsiadów – mówi Jakub Nowak, prezes firmy JNT Group. – Podniesienie tego podatku spowoduje więc dalszy wzrost cen, a tym samym spadek konkurencyjności wina sprzedawanego w naszym kraju – dodaje. Nie mówiąc już o tym, jaki cios dostaną rodzimi producenci, których wino i tak nie należy do najtańszych z racji dopiero rozwijanej produkcji.

Zarobią inne kraje

Branża obawia się, że tak mocny wzrost cen w Polsce spowoduje wzrost bezpośrednich zakupów tańszego wina za granicą. – Każdy Polak może przewieźć przez granicę 90 litrów wina. Wystarczy więc jeden większy samochód osobowy z pięcioma osobami, aby z Czech czy Niemiec trafiło do kraju 450 litrów wina tańszego o akcyzę, od którego nie zostaną odprowadzone do budżetu naszego państwa podatki: VAT, dochodowy i akcyza. Taka sytuacja ma miejsce już obecnie i można się spodziewać intensyfikacji takich działań – uważa Jakub Nowak.

Tym bardziej że akcyza to nie jedyny powód podwyżek cen. – Wzrost cen butelek, kartonów i innych materiałów suchych generuje dodatkowe obciążenia. Niejasność kolejnych obciążeń fiskalnych dla przedsiębiorców zapisanych w propozycjach Polskiego Ładu tylko potęguje niepewność prognoz na 2022 r. – mówi Grzegorz Bartol, wiceprezes firmy Bartex.

– Producenci już zgłaszają problem niedostępności i podnoszenia cen tzw. materiałów suchych, potrzebnych do produkcji, jak kartony, papier na etykiety, koszty energii etc. – mówi Artur Boruta, dyrektor generalny Domu Wina.

A wyzwań dla firm wciąż przybywa. – Martwi też wprowadzanie zmian, które z pozoru mają pomagać importerom, a de facto powodują chaos, jak zmiana wzoru banderol czy konieczność nakładania banderoli legalizacyjnych po 30 czerwca 2022 r. w przypadku posiadania w kanałach sprzedaży alkoholu ze starym wzorem – mówi Anna Sułek, dyrektor zarządzająca Kondrat Wina Wybrane. – Koszt banderoli legalizacyjnej to 1,35 zł/szt., a jako importerzy ponosimy średnio koszt w wysokości 20 eurocentów, co przy obecnym kursie euro daje kwotę blisko 1 zł dodatkowych kosztów – dodaje.

W efekcie importer ok. 500 tys. butelek rocznie ma dodatkowy koszt 500 tys. zł.

W tym tygodniu projektem ustawy zakładającej wzrost akcyzy zajmują się senackie komisje, ale nawet przy ich sprzeciwie jej przyjęcie w Sejmie jest pewne. Stawka dla win, napojów fermentowanych i wyrobów pośrednich wzrośnie o 10 proc. w 2022 r. oraz po 5 proc. co roku, aż do 2027 r. Jedynym wyłączeniem są cydry i perry z mniej niż 5 proc. alkoholu, ale ta kategoria za późno doczekała się na ulgi. Po krótkim boomie sprzed lat sprzedaż spada. W przeciwieństwie do wina. To jedna z najszybciej rosnących kategorii na rynku alkoholi, Polacy wydają na nią w sklepach i gastronomii już ok. 6 mld zł, a rynek rośnie dwucyfrowo.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przemysł spożywczy
Skażone przyprawy z Indii. Zarządzono kompleksowe kontrole
Przemysł spożywczy
2 mln butelek wody Perrier zniszczone. Wstydliwy problem Nestlé
Przemysł spożywczy
Grona goryczy w Penedes. Susza pozbawia ludzi pracy
Przemysł spożywczy
Kreml sprzedał największego producenta wódek. Podejrzany kupiec, zaniżona cena
Przemysł spożywczy
Polacy wydają ponad 10 mld zł na posiłki z dostawą. Ale branża ma problem
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił