McDonald's rusza z zamówieniami w internecie, Warszawa jest też na liście - Steve Easterbrook

Na świecie to jeden z naszych priorytetów. Warszawa jest też na liście miast, w których nasi klienci będą mogli zamówić dostawy do domu – zapowiada prezes koncernu McDonald's Steve Easterbrook.

Aktualizacja: 03.07.2017 06:42 Publikacja: 02.07.2017 19:31

McDonald's rusza z zamówieniami w internecie, Warszawa jest też na liście - Steve Easterbrook

Foto: materiały prasowe

Rz: McDonald’s  obchodzi 25-rocznicę wejścia na polski rynek i uruchomienia w Warszawie pierwszej restauracji. Wtedy rynek rósł błyskawicznie, jak jest rola Polski obecnie, jeśli chodzi o wyniki grupy?

 

Polski McDonald’s to  przykład sukcesu. Rynek osiągający dobre rezultaty biznesowe, dynamicznie rozwijający się. McDonald’s w Polsce to lider w swoim segmencie, marka doceniana, doskonale rozpoznawalna. Szczególnie wyniki ostatnich lat potwierdzają słuszność realizowanej strategii. Sukces polskiego McDonald’s to modelowe odbicie naszych pozytywnych trendów w skali globalnej. W ciągu ostatnich dwóch latach wykonaliśmy duży wysiłek, aby w zdecydowany sposób wrócić  na ścieżkę wzrostu jeśli chodzi o obroty.  Jedną z pierwszych zmian jakie dokonaliśmy była modyfikacja podziału rynków. Odeszliśmy od czysto geograficznego sposobu kategoryzowania. Na różnych kontynentach mamy niejednokrotnie do czynienia  z krajami o  zbliżonym potencjale i skali sprzedaży. Wydzieliliśmy USA, które jest naszym najstarszym i największym rynkiem, a następnie stworzyliśmy grupę pięciu wiodących krajów, czyli Wielką Brytanię, Francję, Niemcy, Kanadę i Australię. Kolejna  grupa ośmiu krajów  to rynki z wysokim potencjałem rozwoju. Polska jest właśnie w niej. Pokazuje to  jak wysoko oceniamy perspektywy lokalnego rynku, świadczy też o naszych ambitnych planach inwestycyjnych tutaj na przyszłość.  Polska gospodarka rozwija się w zauważalny sposób co jest dla nas dobrą informacją. W ciągu ostatnich pięciu lat otworzyliśmy ponad 100 restauracji co jasno pokazuje jak poważnie traktujemy ten rynek.

Obecnie mamy w Polsce 386 restauracji, ale widzimy potencjał na przynajmniej 500. Nie można oczywiście zapominać o rozwijaniu już działających restauracji, mamy bardzo jasne określone plany.

Klienci się zmieniają?

 

Zachowują się inaczej, wychodzenie na posiłki poza domem staje się coraz popularniejsze. W naszych placówkach jest coraz więcej gości co pokazuje, że marka ma nadal ogromny potencjał do rozwoju. 

Gdzie McDonald’s widzi największe szanse na wzrost -  w USA, w Europie  czy może w Azji?

 

Oceniamy, że potencjał wzrostu jest wszędzie tam gdzie działamy, zatem patrzymy optymistycznie zarówno na nasze operacje na rynku amerykańskim, w Europie, jak i Azji. Działamy w ponad 100 krajach w oparciu o model udzielania licencji na prowadzenie restauracji pod marką McDonald’s przez lokalnych przedsiębiorców. Takie rozwiązanie sprawdza się najlepiej. Połączenie wieloletniego doświadczenia i know-how systemu z talentem i energią ludzi przedsiębiorczych działających w lokalnych społecznościach. Tak jest właśnie w Polsce. Jeśli chodzi o tempo rozwoju, to najszybciej rozwijamy się w Chinach, mówimy o skali kilkuset nowych lokalizacji rocznie.

McDonald’s w ostatnich latach wprowadził sporo zmian do swojej oferty, jak choćby produkty śniadaniowe. W ostatnim kwartalnym raporcie podajecie, że oferta „śniadanie cały dzień” jest dużym sukcesem w USA. Czy na innych rynkach firma ma podobne plany? Co jeszcze w ofercie może się  zmienić?

Zmiany jakie obserwujemy na świecie zachodzą niezwykle dynamicznie. W McDonald’s wdrażamy je szybko postępując jednak systematycznie, zgodnie z założonym planem. Ważną jego częścią jest, aby decyzje wynikały z dobrze przeprowadzonej analizy rynku, były wprowadzane w oparciu o badania. To równie ważne jak odpowiednia sekwencja implementowania nowości. Tak jak w wypadku wspomnianej oferty śniadaniowej dostępnej przez cały dzień. Jest teraz ona  w USA faktycznie bardzo popularna. Jednak nie obyło bez prawdziwych wyzwań w fazie testów i wdrażania.

Na naszych najbardziej dojrzałych rynkach wciąż monitorujemy jaka oferta jest najlepiej przyjmowana, ale jeśli coś nie chwyta, wówczas z tego rezygnujemy. W USA śniadania poza domem są znane i popularne od 40-50 lat, stąd mogliśmy spróbować z ich całodniowym oferowaniem w naszych restauracjach. W Australii produkty śniadaniowe również zostały doskonale przyjęte, stąd możemy pomyśleć o wydłużeniu ich serwowania na cały dzień. W Kanadzie podobnie, to rynek zbliżony do tych wspomnianych. Co do innych  rynków musimy się najpierw poważnie zastanowić jak takie nowości wdrażać. Kiedyś na pewno, ale to nie jest szybki proces.

 

W ujęciu globalnym skupiacie sie raczej na pozyskiwaniu nowych klientów czy może grupie lojalnych i stałych, którzy może zechcą odwiedzać placówki sieci jeszcze częściej?

Jakiś czas temu rozpoczęliśmy dogłębną analizę naszych działań w skali globalnej. Szczególną uwagę przywiązujemy w takim podejściu do poprawy wyników sprzedaży w ujęciu skonsolidowanym. Mam na myśli przede wszystkim wskaźniki odnoszące się do ilości transakcji, liczby gości korzystających z naszej oferty. Poprawa wyników w tym elemencie jest szczególnie ważna.  W ciągu kolejnych kilkunastu miesięcy wdrożymy nowe pomysły. Działamy planowo, osiągamy dobre wyniki. Właśnie zakończyliśmy siódmy z rzędu kwartał z rosnącą globalnie sprzedażą porównywalną oraz zyskiem.

 

 

To na pewno ucieszy akcjonariuszy.

Oni doceniają i  nagradzają swoimi decyzjami inwestycyjnymi za pozytywne rezultaty. My skupiamy się na tym w jaki sposób  je osiągnąć. Na początku marca bieżącego roku ogłosiliśmy nasz plan przyśpieszenia rozwoju. W zakresie podejścia do klientów jego skuteczna realizacja opiera się  na trzech filarach - zachować, odzyskać, zmieniać. Jego urzeczywistnienie  będzie możliwe między innymi dzięki powszechnemu wykorzystaniu w naszej działalności nowoczesnych technologii. Ale także dzięki dalszemu usprawnieniu obsługi klienta, doskonałości operacyjnej i programowi gościnności. Kolejnym równie ważnym elementem będzie inwestycja w projekt dostaw do domu, opcję z powodzeniem realizowaną już na rynkach azjatyckich McDonald’s i aktualnie wprowadzaną przez nas w kilkunastu kolejnych krajach świata.  Każdy rynek  wymaga dostosowania skali i tempa tych zmian do lokalnej specyfiki, jednak w kolejnych latach będziemy  rozwijać się w tym kierunku. Będziemy starać się lepiej koncentrować na potrzebach tych klientów, którzy może definitywnie nie zrezygnowali z naszej oferty, ale korzystają z niej rzadziej niż kiedyś. Może to mieć związek ze zmianą ich zwyczajów żywieniowych czy stylu życia. To z myślą o nich poprawiamy jakość naszych produktów, modyfikujemy skład burgerów, sosów, wprowadzamy wieloziarniste pieczywo.

Co do zmiany jaka jest jednym z filarów naszego programu to chcemy naszych bardzo okazjonalnych gości przekształcić w stałych klientów. W przypadku tej grupy stawiamy między innymi na stały rozwój oferty McCafe czy szeroko rozumianego segmentu przekąsek. Mamy doskonałe lokalizacje naszych restauracji i dzięki właśnie takim kategoriom możemy trafić do szerokiego grona odbiorców.

 

Coraz więcej osób dzisiaj wybiera dania wegetariańskie czy wegańskie. Czy dla McDonald’s jest to atrakcyjny kierunek jeśli chodzi o zmiany w ofercie?

 

Zawsze będziemy marka oferującą dobre burgery. Jeśli chodzi o tego typu trendy i podążanie za nimi to trzeba mieć na uwadze, że konsumenci mają ograniczoną skłonność adaptowania się do radykalnych zmian. Nie można przesadzić z ich ilością. Nasza strategia daje ogromne możliwości rozwoju i poprawy wyników, ale chcąc rosnąć nie można tego robić zbyt szybko i radykalnie. Takie podejście może być ryzykowne z biznesowego punktu widzenia. Oczywiście analizujemy trendy i je obserwujemy, ale skupiamy się na podstawowych atrybutach naszego sukcesu. Nasi goście zawsze docenią wysoka jakość produktów i dobry smak. To z czego słynie McDonald’s.

Zatem burgery sojowe czy z buraków raczej się u was nie pojawią?

 

Nasza podstawowa oferta nie ulegnie drastycznym zmianom. Dużo podróżuję po świecie i wiem, że lokalne upodobania konsumentów często znacznie różnią się. To zawsze stwarza możliwości dla kreatywności lokalnych zespołów. Takie jak WieśMac, sprzedawany z sukcesem w Polsce burger o chrzanowym smaku. A co do burgerów z burakami to były one w ofercie kolegów z Australii.

Oferta McDonald’s dla dzieci zmieniła się jednak znacznie. Widać to wyraźnie w Państwa menu.

 

To segment naszej działalności do którego przywiązujemy dużą uwagę, podejmujemy odpowiedzialne decyzje. Modyfikujemy ofertę produktów uwzględniając głosy rodziców i opinie ekspertów. Dla najmłodszych proponujemy świeże owoce, nowe produkty i napoje. Rozwijamy segment napojów niegazowanych dynamicznie zwiększając jego sprzedaż. Dajemy możliwość wyboru, dzieci i rodzice są zadowoleni.

 

Co z zamówieniami przez internet? Usługa jest już testowana w  USA, czy może pojawić się wkrótce  w Polsce?

Nasza strategia zakłada skupienie się na jak najlepszej obsłudze gości. Musimy reagować na trendy i rozwiązania, które mogą usprawnić ten proces. To oznacza także większe otwarcie na nowości technologiczne. Zawiera się w tym system zamówień internetowych. Zbudowaliśmy świetnie ocenianą aplikację mobilną, inwestujemy w kolejne nowatorskie rozwiązania. Wspólnie z naszymi franczyzobiorcami wprowadzamy na masową skalę w naszych restauracjach  nowoczesny system kiosków zamówieniowych. Stawiamy na takie rozwiązanie. Elektroniczne składanie zamówień w naszych restauracjach to fantastyczna opcja. Szybka, oszczędzająca czas i pieniądze.

Wyciągamy także właściwe wnioski oceniając olbrzymi potencjał biznesowy zamówień z dostawą do domu. To bardzo perspektywiczny rynek oceniany na sto miliardów dolarów rocznie na całym świecie. McDonald’s jest tu już aktywny generując z tego ponad 1 mld dol. na rynkach Azji i na Bliskim Wschodzie. Widzimy szanse na znaczący wzrost udziału naszej marki w tym zakresie mając do wyboru samodzielne rozwijanie systemu dostaw bądź współpracę z liczącym się partnerem.

 

 

Takim jak UberEATS?

W USA i na innych rynkach jest to faktycznie nasz kluczowy partner jeśli chodzi o system dostaw. Zaczęliśmy na Florydzie w styczniu tego roku z 200 lokalizacjami, na początku czerwca było to już ponad 2 tys. restauracji w kilku dużych aglomeracjach w USA, a obecnie jest ich już 3,2 tys. Zaczynamy też oferować takie rozwiązanie w innych krajach. Usługa działa już w Amsterdamie, Melbourne, Mediolanie i Madrycie.

 

Jaki klient zamawia w McDonald's online?

To głównie ludzie młodzi, którzy spędzając czas ze znajomymi postanawiają coś zjeść. Duży procent zamówień trafia do nas w  godzinach wieczornych i w nocy. Doskonale generuje to dodatkową  sprzedaż w tych porach. Rozwijamy ten segment działalności widząc duży potencjał. Nie byliśmy tu pierwsi, ale będziemy najlepsi.

Kiedy taka opcja pojawi się w Polsce?

Oczywiście Polska jest częścią tych wszystkich zmian. Polski McDonald’s to wizytówka tego co robimy i modernizujemy. Nowoczesne  restauracje,  sprzęt i rozwiązania technologiczne, doskonała strona operacyjna. Od 2014 r. upowszechniamy na tym rynku możliwość składania zamówień z wykorzystaniem  kiosków. Polska była jednym z pierwszych rynków, gdzie takie rozwiązanie zostało wprowadzone. To kamienie milowe naszego rozwoju.

W odniesieniu do polskiego McDonald’s doceniamy potencjał rynku e-commerce. To ważny, przyszłościowy segment naszego  biznesu. Już testowaliśmy takie rozwiązania w kilku restauracjach w Warszawie. Wnioski są bardzo obiecujące. Zatem decyzje zapadły. Warszawa pojawia się na liście miast gdzie dostawy do domu będą oferowane naszym gościom. To dobra wiadomość na jubileusz  25- lecia.

CV

Steve Easterbrook stoi na czele McDonald's od 2015 r. Jest Brytyjczykiem, absolwentem Durham University, gdzie także grał w krykieta. Jest certyfikowanym księgowym, w McDonald's pracuje od 1993 r. Zaczynał w dziale finansowym, zajmował kolejne stanowiska kierownicze. Był szefem firmy na Wielką Brytanię, a później Europę.

Rz: McDonald’s  obchodzi 25-rocznicę wejścia na polski rynek i uruchomienia w Warszawie pierwszej restauracji. Wtedy rynek rósł błyskawicznie, jak jest rola Polski obecnie, jeśli chodzi o wyniki grupy?

Polski McDonald’s to  przykład sukcesu. Rynek osiągający dobre rezultaty biznesowe, dynamicznie rozwijający się. McDonald’s w Polsce to lider w swoim segmencie, marka doceniana, doskonale rozpoznawalna. Szczególnie wyniki ostatnich lat potwierdzają słuszność realizowanej strategii. Sukces polskiego McDonald’s to modelowe odbicie naszych pozytywnych trendów w skali globalnej. W ciągu ostatnich dwóch latach wykonaliśmy duży wysiłek, aby w zdecydowany sposób wrócić  na ścieżkę wzrostu jeśli chodzi o obroty.  Jedną z pierwszych zmian jakie dokonaliśmy była modyfikacja podziału rynków. Odeszliśmy od czysto geograficznego sposobu kategoryzowania. Na różnych kontynentach mamy niejednokrotnie do czynienia  z krajami o  zbliżonym potencjale i skali sprzedaży. Wydzieliliśmy USA, które jest naszym najstarszym i największym rynkiem, a następnie stworzyliśmy grupę pięciu wiodących krajów, czyli Wielką Brytanię, Francję, Niemcy, Kanadę i Australię. Kolejna  grupa ośmiu krajów  to rynki z wysokim potencjałem rozwoju. Polska jest właśnie w niej. Pokazuje to  jak wysoko oceniamy perspektywy lokalnego rynku, świadczy też o naszych ambitnych planach inwestycyjnych tutaj na przyszłość.  Polska gospodarka rozwija się w zauważalny sposób co jest dla nas dobrą informacją. W ciągu ostatnich pięciu lat otworzyliśmy ponad 100 restauracji co jasno pokazuje jak poważnie traktujemy ten rynek.

Pozostało 87% artykułu
Przemysł spożywczy
Upadła Manufaktura Piwa Wódki i Wina. Palikot w areszcie. Czy to początek końca?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Przemysł spożywczy
Czeczen właścicielem aktywów Danone w Rosji. Jest odznaczony „Orderem Kadyrowa”
Przemysł spożywczy
Masło rekordowo drogie. Indeks światowych cen żywności najwyżej od kwietnia 2023 r.
Przemysł spożywczy
Święta, święta i… do kosza. Wyrzucamy 1,6 kg świątecznego jedzenia na osobę
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Przemysł spożywczy
Coca-Cola wycofuje się z własnych obietnic. Nie będzie mocnego odwrotu od plastiku