Materiał powstał we współpracy z Aurel

Lekarze zwracają uwagę, że część objawów raka pęcherza moczowego daje podobne do zapalenia układu moczowego objawy. Wówczas przez kilka tygodni pacjent leczony jest antybiotykiem. Zamiast trafić do urologa.

Dr hab. n. med. Jakub Żołnierek, onkolog kliniczny z Kliniki Nowotworów Układu Moczowego Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie - Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie zwraca uwagę na możliwość wystawienia pacjentowi karty DILO która pozwala także na szybką ścieżkę dotyczącą przyjęcia do urologa.

- Naprawdę lepiej wystawić tą kartę - tłumaczy - kilka razy za dużo niż raz za późno. Karta dilo to nie jest tylko skierowanie do onkologa, choć tak funkcjonuje w świadomości wielu osób, również pozwala na diagnostykę w ramach karty dilo i szybkie procedury krótkiej ścieżki, które może realizować urolog. Lekarz POZ może skierować tego pacjenta do urologa z kartą dilo, który powinien tę diagnostykę rozpocząć, bo onkolog wkracza później.

Onkolog musi polegać na rozpoznaniu histopatologicznym i weryfikacji mikroskopowej tkanki guzowatej, która została pobrana w trakcie badania cystoskopowego. Chodzi o to żeby tak stało się możliwie szybko.

– W Polsce co roku rozpoznaje się 8–8,5 tysiąca nowych przypadków raka pęcherza. To jeden z najczęstszych nowotworów układu moczowego – mówi dr hab. n. med. Jakub Żołnierek. Typowymi objawami raka pęcherza moczowego są zaburzenia w oddawaniu moczu jak dyskomfort, pobolewanie czy pieczenie.

– Jednak w ogromnej większości przypadków pierwszym i bardzo alarmującym, ale też bagatelizowanym objawem jest krwiomocz: bezbolesny, pojawiający się nagle i równie nagle ustępujący, co usypia czujność chorego – mówi onkolog.

Autostrada do rozsiewu

W około 70–75 proc. przypadków rak pęcherza ma postać nieinwazyjną, czyli ograniczoną do nabłonka pęcherza. Na wczesnym etapie możliwe jest skuteczne, mało inwazyjne leczenie – tzw. elektroresekcja przezcewkowa. Ze względu na ryzyko nawrotu – nawet u 70% pacjentów w ciągu 3 lat – konieczna jest stała opieka urologiczna. – Gdy nowotwór nacieka warstwę mięśniową pęcherza, wymaga intensywnego i obciążającego leczenia – konieczna jest chemioterapia przedoperacyjna, a potem usunięcie pęcherza moczowego wraz z okolicznymi narządami – mówi ekspert.

Ok. 20% pacjentów diagnozę usłyszy w momencie, gdy doszło do zajęciem węzłów chłonnych czy wreszcie przerzutów odległych. Kiedy zabieg operacyjny nie jest możliwy, stosuje się chemioterapię oraz radioterapię. – Rak pęcherza to obecnie szósta najczęstsza przyczyna zgonów onkologicznych w Polsce. Co więcej, obserwujemy systematyczny wzrost liczby zachorowań, szczególnie wśród mężczyzn – mówi prof. dr hab. n. med. Paweł Krawczyk, kierownik Pracowni Immunologii i Genetyki Katedry i Kliniki Pneumonologii, Onkologii i Alergologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

Choć rak pęcherza może rozwinąć się u każdego, najczęściej diagnozowany jest właśnie u mężczyzn, którzy chorują 3 razy częściej niż kobiety. – Najsilniejszym czynnikiem ryzyka jest palenie tytoniu.

Celem diagnostyki podstawowej jest potwierdzenie obecności guza i ustalenie, czy mamy do czynienia z nowotworem złośliwym.W przypadku podejrzenia raka konieczne jest pobranie wycinka guza do badania patomorfologicznego, które pozwala na rozpoznanie histopatologiczne – potwierdza złośliwość nowotworu i określa jego typ.

W diagnostyce pogłębionej kluczowe jest określenie stopnia zaawansowania choroby w organizmie. Pobrana tkanka powinna być kierowana do diagnostyki molekularnej i poddana analizie pod kątem obecności specyficznych mutacji, np. w genie FGFR. Wykrycie takich nieprawidłowości otwiera nowy rozdział w leczeniu raka pęcherza.

– Mutacji związanych z rozwojem raka pęcherza moczowego jest bardzo wiele, ale te, które potrafimy praktycznie wykorzystać, to mutacje genów z grupy FGFR – mówi dr hab. n. med. Paweł Żołnierek. Mutacja w genie FGFR3 jest najczęstsza w raku pęcherza. – Jak podkreśla prof. Paweł Krawczyk, testy genetyczne w tym kierunku są finansowane przez NFZ, więc nie generują dodatkowych kosztów. – Musimy uświadomić lekarzy, że to badanie, mimo braku dostępności do leczenia na dziś, mogłoby być wykonywane rutynowo przy okazji zabiegu operacyjnego – zaznacza ekspert.

Około 15% populacji pacjentów z przerzutowym lub zaawansowanym rakiem pęcherza obciążona jest zmianami genetycznymi. Dla pacjentów, u których wykryto mutacje, szansą jest terapia celowana. Lek ten stosowany jest w drugiej i trzeciej linii leczenia – po niepowodzeniu chemioterapii i immunoterapii. - Blokuje FGFR3 i powoduje, że ten receptor przestaje słać sygnał do podziału komórek nowotworowych i zatrzymuje wzrost guza, powoduje apoptozę, czyli śmierć komórek nowotworowych – tłumaczy prof. Paweł Krawczyk.

Terapia nie jest jeszcze refundowana w Polsce, choć trwają starania, aby włączyć go do programu lekowego P.141. – Mam nadzieję, że na przestrzeni najbliższych miesięcy, pół roku, uzyskamy dostęp do tego leku – dodaje dr hab. n. med. Jakub. Żołnierek.

– Obecnie w Polsce refundowane są trzy nowoczesne terapie dla pacjentów z rakiem pęcherza moczowego. – Natomiast biorąc pod uwagę częstość występowania nieprawidłowości w FGFR, zwłaszcza w genie FGFR3, wprowadzenie kolejnych inhibitorów FGFR3, byłoby prawdziwą rewolucją, dlatego że mielibyśmy klasyczną terapię ukierunkowaną molekularnie, która jest stosowana u konkretnych pacjentów z nieprawidłowościami genetycznymi – mówi prof. Paweł Krawczyk.

Materiał powstał we współpracy z Aurel