We wtorek Sąd Najwyższy oddalił jako oczywiście bezzasadną kasację prokuratury w tej sprawie.

Kontekst tej sprawy rzutował na ocenę wypowiedzi – mówił sędzia Kazimierz Klugiewicz uzasadniając postanowienie.  – Sąd Najwyższy nie popiera użycia takich słów, podobnie jak sądy niższych instancji. A skoro tak, to sąd kasacyjny nie widzi rażącego naruszenia prawa materialnego przez niższe instancje. Sądy miały prawo tak orzec, chociaż – może gdyby SN był I instancją, mógłby orzec inaczej  – dodał.

Czytaj więcej

Nazwał prezydenta "debilem", ale nie popełnił przestępstwa

"Nigdy nie słyszałem, aby w amerykańskim procesie wyborczym było coś takiego, jak +nominacja przez Kolegium Elektorskie+. Biden wygrał wybory. Zdobył 290 pewnych głosów elektorskich, ostatecznie, po ponownym przeliczeniu głosów w Georgii, zdobędzie ich zapewne 306, by wygrać, potrzebował 270. Prezydenta-elekta w USA +obwieszczają+ agencje prasowe, nie ma żadnego federalnego, centralnego ciała ani urzędu, w którego gestii leży owo obwieszczenie. Wszystko co następuje od dzisiaj - doliczenie reszty głosów, głosowania elektorskie - to czysta formalność. Joe Biden jest 46 prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem"  – napisał na Facebooku Żulczyk. 

Śledztwo w sprawie wpisu rozpoczęło się po zawiadomieniu osoby prywatnej. Akt oskarżenia wpłynął do warszawskiego Sądu Okręgowego pod koniec marca ub.r. Pisarzowi zarzucono przestępstwo z art. 135 § 2 Kodeksu karnego, w którym mowa o znieważeniu głowy państwa. Grozi za to do 3 lat więzienia.