Jeżeli kierowca prowadzący ciężarówkę albo samochód osobowy z przyczepą (gdy dopuszczalna masa całkowita zestawu przekracza 3,5 tony) nie zapłaci za przejazd w systemie viaTOLL, przez cały dzień podróży będzie groziła tylko jedna kara. Takie zmiany zapowiedziała wczoraj w Sejmie Patrycja Wolińska-Bartkiewicz, wiceminister transportu.

Oznacza to, że kara 3 tys. zł nie będzie nakładana na każdej bramce kontrolnej. Dziś na jednej trasie można dostać kilka takich kar i zapłacić nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Właśnie ten problem był najczęściej poruszany przez posłów w trakcie wczorajszego wysłuchania w Sejmie informacji bieżącej w sprawie wadliwego funkcjonowania systemu elektronicznego poboru opłat za przejazd drogami krajowymi. Pytania posłów do Ministerstwa Transportu dotyczyły też tego, że system tzw. e-myta obejmuje także kierowców samochodów osobowych z przyczepami, gdy dopuszczalna masa całkowita zestawu przekracza 3,5 tony.

– Postanowiliście złupić rodziny z dziećmi jadące na wakacje z przyczepą kempingową – zarzucał ministerstwu poseł Maciej Banaszak (SP). Dodał, że obecne rozwiązanie jest sprzeczne z dyrektywą UE, która mówi o opłatach za przejazd podczas wykonywania zawodowego transportu.

Patrycja Wolińska przekonywała jednak, że obowiązek płacenia za przejazd autem osobowym z przyczepą nie narusza unijnych regulacji. Wykluczyła też zmianę prawa w tym zakresie, ale zapowiedziała, że kary za nieopłacony przejazd dla tej grupy kierowców mają zostać obniżone.

Zgodnie z zapowiedziami ministerstwa, kary za brak opłaty zostaną nałożone na właścicieli i posiadaczy pojazdów, a nie na samych kierowców. Dziś bowiem płaci szofer TIR-a, gdy firma zapomni wnieść przedpłatę za przejazd.