Reklama

Prawo jazdy: kierowca odwołał się za późno od cofnięcia uprawnień

Sam fakt pracy za granicą nie usprawiedliwia spóźnionego pisma.

Aktualizacja: 19.09.2017 08:53 Publikacja: 19.09.2017 08:21

Prawo jazdy: kierowca odwołał się za późno od cofnięcia uprawnień

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Zbigniew J. (dane zmienione) stracił prawo jazdy, ponieważ nie zgłosił się na egzamin.

Starosta myśliborski wydał więc decyzję o cofnięciu uprawnień do kierowania pojazdami, od której Zbigniew J. nie odwołał się w przewidzianym terminie. Zrobił to dopiero później, składając jednocześnie wniosek o przywrócenie terminu. Wyjaśnił przy tym, że decyzję starosty odebrał dopiero po przyjeździe z pracy za granicą. Niedotrzymanie terminu było więc niezawinione.

Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Szczecinie odmówiło przywrócenia terminu. Ustaliło, że zawiadomienie o wszczęciu postępowania w sprawie cofnięcia uprawnień do kierowania pojazdami zostało doręczone w trybie zastępczym na adres zamieszkania Zbigniewa J. pełnoletniemu domownikowi. Odwołujący musiał więc wiedzieć o toczącym się postępowaniu, a mimo to nie podjął żadnych działań i nie zgłosił udziału pełnomocnika. Nie wskazał też jakiejkolwiek okoliczności, która byłaby przeszkodą uniemożliwiającą złożenie odwołania w ustawowym terminie.

Zbigniew J. zaskarżył postanowienie SKO do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie. Do poprzednich wyjaśnień dodał, że musiał nagle wyjechać za granicę, aby zastąpić kierowcę, który nie mógł dokończyć zlecenia transportowego. Ponieważ był to wyjazd krótkotrwały i niezaplanowany, nie mógł przewidzieć, że w tym czasie nadejdzie decyzja starosty.

WSA przypomniał, że przepisy kodeksu postępowania administracyjnego przewidują możliwość przywrócenia terminu, ale tylko wówczas, gdy spóźnienie było niezawinione. Trzeba więc przedstawić przekonujące argumenty, że dotrzymanie terminu stało się niemożliwe z powodu trudnej do przezwyciężenia przeszkody, niezależnej od osoby zainteresowanego – stwierdził sąd. Może to być nagła choroba, powódź, pożar, przerwy w komunikacji czy nieprawidłowe doręczenie pisma. Sam fakt przebywania w pracy za granicą nie wystarczy, by uprawdopodobnić brak winy w uchybieniu terminu. Skarżący wiedział o toczącym się postępowaniu administracyjnym, mimo to nie ustanowił pełnomocnika do doręczeń. Wina polegała więc na niedbalstwie, a argumentacja skarżącego nie jest przekonująca – orzekł WSA, oddalając skargę.

Reklama
Reklama
Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Nieruchomości
Mała zmiana prawa, która mocno uderzy w patodeweloperkę
Zawody prawnicze
Reforma już rozgrzewa prokuratorów, choć do jej wdrożenia daleka droga
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama