„Uniwersyteckie Centrum Kliniczne (UCK) uruchamia odwiedziny u pacjentów hospitalizowanych w klinikach/oddziałach przez osoby legitymujące się dowodem zaszczepienia przeciw Covid-19 z karencją co najmniej dwóch tygodni od ostatniego zaszczepienia. Jednego chorego może odwiedzić jednocześnie jedna osoba, czas odwiedzin nie może przekroczyć 10 minut. Obowiązek udowodnienia faktu zaszczepienia spoczywa na osobie odwiedzającej” – komunikat, który ukazał się w maju na stronie UCK w Gdańsku, wywołał oburzenie części pacjentów i ich bliskich, a do Biura Rzecznika Praw Pacjenta (RPP) wpłynęło kilka skarg. Choć po interwencji rzecznika szpital zrezygnował z tych zasad, wiele placówek próbuje stosować ten podział.
Nie można ograniczać kontaktu z rodziną
Tymczasem, jak wynika z interpretacji RPP, zakaz odwiedzin dla tych, którzy nie przyjęli szczepionki przeciw Covid-19, narusza prawa pacjenta, a ściślej cały rozdział 9 ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta, który mówi o prawie do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego.
Zgodnie z art. 33 pacjent ma prawo do kontaktu osobistego, telefonicznego lub korespondencyjnego z innymi osobami, zaś art. 34 mówi o prawie do dodatkowej opieki pielęgnacyjnej, m.in. przedstawiciela ustawowego albo opiekuna praktycznego.
Dlatego zakaz odwiedzin i porodów rodzinnych po obniżeniu poziomu zakażeń do kilkuset dziennie zniosło wiele szpitali i oddziałów położniczych.
Jak mówi dr Michał Bulsa, ginekolog położnik z Naczelnej Rady Lekarskiej, uczestników porodów rodzinnych warto zachęcać do szczepień przeciw Covid-19, ale jeśli nie są szczepieni, wiele porodówek wykonuje u nich testy antygenowe o wysokiej czułości.
– W obecnej sytuacji nie ma powodu odmawiać pacjentkom prawa do porodów rodzinnych – tłumaczy dr Bulsa.
Wyjątki w przypadku ciężko chorych
Inne zasady obowiązują oddziały, na których leżą pacjenci z upośledzeniem odporności. Wielkopolskie Centrum Onkologii (WCO) na oddziały wpuszcza odwiedzających w sytuacjach wyjątkowych, np. gdy chory leży w szpitalu bardzo długo i wymaga kontaktu z bliskimi albo u chorych w stanach terminalnych. I wymaga od nich świadectwa szczepienia lub wyniku testu.
– Nie możemy ryzykować, że osoba niezaszczepiona, będąca potencjalnym wektorem wirusa, zakazi chorych pozbawionych odporności po chemio- lub radioterapii – tłumaczy prof. Andrzej Marszałek, wicedyrektor WCO ds. medycznych i konsultant krajowy patomorfologii.
Opinia dla „Rzeczpospolitej”
Jakub Gołąb, Biuro Rzecznika Praw Pacjenta