Lekarz powinien przewidzieć powikłania

Dystocja barkowa należy do rzadkich powikłań porodowych. Personel szpitala mógł ją jednak wziąć pod uwagę i zastosować odpowiednie metody porodu

Aktualizacja: 15.04.2008 08:22 Publikacja: 15.04.2008 02:56

Damian N. w 1999 r. przy porodzie siłami natury doznał kalectwa w postaci porażenia splotu barkowego prawego. Matka chłopca obwiniła za to personel Radomskiego Szpitala Specjalistycznego, dowodząc, że w okresie opieki przedporodowej dopuścił się zaniedbań oraz nie dochował należytej staranności i ostrożności przy porodzie. Potwierdził to wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie (sygn. I ACa 109/08).

Najpierw radomski sąd ustalił, że lekarz położnik nie dołożył należytej staranności, odbierając poród. Znając na podstawie badań USG masę płodu, nie przewidział prawdopodobieństwa powikłania w postaci dystocji barkowej i nie podjął w odpowiednim momencie decyzji o cesarskim cięciu. Proces wykazał, że na oddziale pozwanego szpitala nie było też ustalonych procedur postępowania dla położnych i lekarzy w razie wystąpienia tego typu komplikacji.

Sąd podkreślił w uzasadnieniu wyroku, że o możliwości wystąpienia dystocji barkowej, a także o zagrożeniach z tym związanych powinna być poinformowana matka dziecka, która posiada pełne prawo do uczestnictwa w podejmowaniu ważnych decyzji dotyczących porodu. Od niej należało uzyskać zgodę na poród siłami natury oraz na to, czy chce ponieść ryzyko wystąpienia dystocji barkowej, czy też woli uniknąć tego ryzyka przez zakończenie porodu metodą cesarskiego cięcia.

Zdaniem sądu z powyższego wynika, że lekarz pozwanego szpitala nie postąpił zgodnie z zasadami sztuki lekarskiej i ponosi winę za nieprawidłowy sposób urodzenia noworodka i związaną z tym szkodę.

Pozwany szpital oraz towarzystwo ubezpieczeniowe mają zapłacić poszkodowanemu 166 tys. zł zadośćuczynienia, 207 tys. zł odszkodowania oraz wypłacać 2 tys. zł renty comiesięcznej. Ponoszą też odpowiedzialność za pogorszenie się jego stanu zdrowia w przyszłości.

Wyrok utrzymał w mocy Sąd Apelacyjny w Lublinie.

Damian N. w 1999 r. przy porodzie siłami natury doznał kalectwa w postaci porażenia splotu barkowego prawego. Matka chłopca obwiniła za to personel Radomskiego Szpitala Specjalistycznego, dowodząc, że w okresie opieki przedporodowej dopuścił się zaniedbań oraz nie dochował należytej staranności i ostrożności przy porodzie. Potwierdził to wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie (sygn. I ACa 109/08).

Najpierw radomski sąd ustalił, że lekarz położnik nie dołożył należytej staranności, odbierając poród. Znając na podstawie badań USG masę płodu, nie przewidział prawdopodobieństwa powikłania w postaci dystocji barkowej i nie podjął w odpowiednim momencie decyzji o cesarskim cięciu. Proces wykazał, że na oddziale pozwanego szpitala nie było też ustalonych procedur postępowania dla położnych i lekarzy w razie wystąpienia tego typu komplikacji.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów