Tuż przed świętami szpital w Piasecznie wystawił rachunek jednej z mieszkanek podwarszawskiej Magdalenki na kwotę 40 tys. zł. Kobieta musiała pokryć koszty operacji Ukrainki. Cudzoziemka przyjeżdżała od kilku lat na jej zaproszenie i pracowała, sprzątając w jej i innych prywatnych domach. Nie była nigdzie zatrudniona legalnie, w związku z czym nie miała ubezpieczenia zdrowotnego. Gdy niespodziewanie pod koniec 2014 r. trafiła na stół operacyjny z powodu przepukliny pachwinowej, szpital postanowił obciążyć kosztami leczenia osobę, która ją zaprosiła.
Z ustawy czy z zaproszenia
Szpitale żądanie zapłaty wobec Polaków za leczenie nieubezpieczonego obcokrajowca wywodzą z przepisów ustawy o cudzoziemcach. Twierdzą, że osoba zapraszająca zobowiązuje się pokryć cudzoziemcowi koszty wyżywienia i zakwaterowania. Dla ekspertów nie jest jednak jasne, czy przepisy mówią też o płaceniu za leczenie zaproszonych z państw spoza UE.
– Wydaje się, że nie wynika z nich wprost obowiązek pokrycia kosztów leczenia cudzoziemca. Można się spierać ze szpitalem, nie zapłacić rachunku i czekać, aż lecznica pozwie polskiego obywatela – tłumaczy Jacek Białas z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Urzędy wojewódzkie zajmujące się sprawami migracyjnymi inaczej przedstawiają sprawę.
– Ustawa może wyraźnie nie wskazuje, ale zobowiązanie do pokrycia kosztów leczenia cudzoziemca jest zapisane zarówno we wniosku o zarejestrowanie zaproszenia, jak i na druku zaproszenia. Dlatego np. wyjaśniliśmy już naszym klientom, że muszą zapłacić szpitalowi za poród cudzoziemki, którą zaprosili – tłumaczy Izabela Szewczyk, dyrektor Wydziału Spraw Cudzoziemców Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego.