Reklama

NIK: wysokie stypendia nawet za niską średnią

Ministerialny program tzw. uniwersyteckich kierunków zamawianych zwiększył atrakcyjność kierunków technicznych, matematycznych i przyrodniczych i przyczynił się do wzrostu liczby absolwentów na tych kierunkach.

Aktualizacja: 27.10.2015 14:38 Publikacja: 27.10.2015 13:40

NIK: wysokie stypendia nawet za niską średnią

Foto: 123RF

Jednak w ocenie Izby źle zaprojektowano towarzyszący mu system stypendiów: wysokie stypendia otrzymywały nawet osoby z niską średnią. Nie przewidziano też konieczności zwrotu środków w przypadku przerwania studiów.

Izba pozytywnie ocenia działania Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego inicjujące i promujące kształcenie na uniwersyteckich kierunkach technicznych, matematycznych i przyrodniczych. W ciągu siedmiu lat (2008-2015) na program kształcenia na kierunkach zamawianych wydano 1,2 mld zł (część sfinansowano z unijnego Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki). Idea utworzenia i promowania kierunków zamawianych wynikała z nadreprezentacji absolwentów kierunków humanistycznych, skutkującej wysokim poziomem bezrobocia w tej grupie.

Program kierunków zamawianych pomógł uatrakcyjnić studia techniczne, matematyczne i przyrodnicze, co przełożyło się na wzrost liczby ich absolwentów. W roku akademickim 2005/2006 absolwenci kierunków inżynieryjnych wchodzący na rynek pracy stanowili zaledwie ok. 16 proc. wszystkich absolwentów szkół wyższych. Już po rozpoczęciu programu odsetek osób, które ukończyły studia na kierunkach technicznych, matematycznych i przyrodniczych wzrósł do 21 proc. w 2013 r. (dane Głównego Urzędu Statystycznego). Pod koniec I półrocza 2014 r. - w uczelniach realizujących program - kształceniem zamawianym objętych było blisko 93,5 tys. studentów I roku, czyli ponad 4 razy więcej niż zakładano w momencie wdrażania programu.

Odsetek absolwentów szkół wyższych na kierunkach technicznych, matematycznych i przyrodniczych w relacji do ogółu absolwentów tych szkół (oprac. własne na podstawie danych GUS)

Odsetek absolwentów szkół wyższych na kierunkach technicznych, matematycznych i przyrodniczych w relacji do ogółu absolwentów tych szkół: rok 2009 - 17,4%, rok 2010 - 17,5%, rok 2011 - 19%, rok 2012 - 20%, rok 2013 - 21%.

Reklama
Reklama

Oceniając pozytywnie ideę i założenia programu kierunków zamawianych NIK zwraca uwagę na nienajlepszy podział przeznaczonych na niego funduszy. Najwięcej środków finansowych - ponad połowę całej puli - przeznaczono na stypendia za wyniki w nauce (509 mln zł). Znacznie mniej natomiast (21 proc.) na wzbogacenie oferty edukacyjnej, np. wykłady wybitnych specjalistów polskich i zagranicznych, zakup sprzętu do laboratoriów, komputerów, wydawnictw naukowych oraz staże i praktyki (178 mln zł). Na niezbędne zajęcia wyrównawcze - głównie z matematyki, fizyki i chemii - wykorzystano 4 proc. środków (37 mln zł).

Wadliwie zaprojektowano także podstawę ministerialnego programu, czyli system stypendiów, który miał zachęcić absolwentów szkół ponadgimnazjalnych do wyboru kierunków zamawianych. System wypłat stypendiów obejmował wszystkich studentów - także tych z pierwszego roku, na podstawie wyników matury. Od drugiego roku formalnie przewidziano stypendia dla połowy studentów osiągających najlepsze wyniki w nauce. Minister nie ustalił jednak granicznego progu, który trzeba było osiągnąć, aby uzyskać stypendium. W skrajnym przypadku stypendium wypłacono więc także studentom, których średnia ocen wyniosła 3,1 (np. na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie w ramach projektu pilotażowego). Nie zróżnicowano wysokości przyznawanych stypendiów - była taka sama dla wszystkich. W efekcie zarówno studenci osiągający lepsze, jak i gorsze wyniki w nauce otrzymywali stypendia w takiej samej wysokości.

Izba zwraca uwagę, że system nie przewidywał zwrotu środków w przypadku rezygnacji studenta ze studiów. Tymczasem odsetek studentów przerywających naukę po pierwszym roku studiów na kierunkach technicznych, matematycznych i przyrodniczych był nadal wysoki (prawie 30 proc. w 2013 r.). Założono, że w 2015 r. jego wartość wyniesie niecałe 18 proc., co może być trudne do osiągnięcia.

Ani ministerstwo, ani od 1 września 2011 r. Narodowe Centrum Badań i Rozwoju nie monitorowało losów absolwentów kierunków zamawianych. Żadna z tych instytucji nie wiedziała, ilu stypendystów kształcących się na studiach o profilu technicznym, matematycznym i przyrodniczym ukończyło lub przerwało studia. W takiej sytuacji niemożliwe było zbadanie efektywności wykorzystania środków publicznych wydanych na - jak podkreśla NIK - najbardziej kosztowne zadanie w ramach projektu, jakim były stypendia. Nie można też było ustalić, czy absolwenci kierunków zamawianych znaleźli pracę.

W 2014 r. Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego rozpoczął kolejny pilotaż - Program Rozwoju Kompetencji o wartości ponad 50 mln zł, który zastąpił kształcenie na kierunkach zamawianych. Program kładzie nacisk na rozwój tzw. umiejętności „miękkich" (takich jak np. kreatywność, komunikatywność, umiejętność pracy w zespole), ale także pomaga studentom w zdobywaniu kompetencji zawodowych, analitycznych, w zakresie przedsiębiorczości. Program ten nie przewiduje systemu stypendialnego. Zakłada natomiast dalsze wzmacnianie współpracy uczelni z pracodawcami.

Kluczowy wniosek pokontrolny NIK skierowała do Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Dotyczył on różnicowania wysokości stypendiów w zależności od osiąganych wyników, w przypadku opracowywania systemów stypendialnych w przyszłości.

Reklama
Reklama

Wdrożenie programu kierunków zamawianych poprzedzono badaniem rynku pracy pod kątem zapotrzebowania na absolwentów szkół wyższych i ustaleniem kierunków kształcenia (wspólnie z Ministerstwem Infrastruktury), kluczowych dla rozwoju gospodarki oraz tzw. kierunków deficytowych.

Wyboru kierunków studiów do programu dokonano w oparciu o badanie TNS OBOP, którego celem było określenie zapotrzebowania przedsiębiorstw na wykwalifikowaną kadrę inżynierską i ocena przygotowania do pracy absolwentów studiów technicznych. Do kierunków zamawianych zaliczono m.in.: inżynierię biomedyczną, mechatronikę, budownictwo, inżynierię środowiska, energetykę, elektrotechnikę, mechatronikę, mechanikę i budowę maszyn, automatykę i robotykę, matematykę oraz biotechnologię.

Ministerialne projekty promujące kierunki techniczne, matematyczne i przyrodnicze obejmowały m.in.: organizację spotkań dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych, emisję telewizyjnych spotów reklamowych, promocję w internecie (strona internetowa, portale społecznościowe). Zachętą do wyboru kształcenia na kierunkach zamawianych miał być system stypendialny, przewidujący wsparcie finansowe dla połowy studentów uzyskujących najwyższe wyniki w nauce.

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama