Chodzi o lustrowanych dziś słuchaczy lub studentów szkół resortu spraw wewnętrznych z przełomu lat 1989-1990.
Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się z pytaniem prawnym do Sądu Najwyższego, czy sam fakt tych studiów wystarczy do uznawania ich za osoby, które pracowały lub służyły w organach bezpieczeństwa PRL - czy też trzeba dodatkowo ustalać, że w tym czasie zwalczali oni opozycję demokratyczną, związki zawodowe, kościoły lub też łamali prawa człowieka i obywatela na rzecz komunistycznego ustroju totalitarnego?
Marcin Wiącek zadał pytanie w związku z ujawnionymi w orzecznictwie sądów apelacyjnych rozbieżnościami. W jego ocenie samo zaszeregowanie na podstawie personalnego rozkazu w poczet słuchaczy lub studentów Wydziału Zamiejscowego Porządku Publicznego ASW jest niewystarczające i nie wypełnia kryteriów służby w organach bezpieczeństwa państwa - a już z pewnością nie w takim rozumieniu, jakie przyjmuje ustawa lustracyjna i orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego.
W czwartek 2 czerwca 2022 r. Sąd Najwyższy w składzie siedmiu sędziów podjął uchwałę, w której wskazał, że słuchacz i student Zamiejscowego Wydziału Porządku Publicznego w Szczytnie Akademii Spraw Wewnętrznych w Warszawie w okresie od 1 października 1989 r. do 31 lipca 1990 r. nie jest osobą pełniącą służbę w rozumieniu art. 2 ust.1 pkt 6 i art. 7 ust. 1 ustawy z 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów.
W ustnych motywach rozstrzygnięcia sędzia sprawozdawca wskazała przede wszystkim na tło historyczne powołania Akademii Spraw Wewnętrznych w Warszawie oraz Wyższej Szkoły Oficerskiej im. gen. Franciszka Jóźwiaka „Witolda” w Szczytnie, a także na okoliczności włączenia drugiej ze wskazanych do Akademii Spraw Wewnętrznych w Warszawie jako Zamiejscowego Wydziału Porządku Publicznego w Szczytnie.