O potwierdzenie takiego statusu Jan Z. zwrócił się do szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Podał, że 15 marca 1968 r., podczas manifestacji na Rynku w Katowicach, został zatrzymany i pobity przez Milicję Obywatelską i ZOMO. Doznał urazów głowy. Przewieziono go do komisariatu MO i zwolniono dopiero po nocnym przesłuchaniu. Postępowanie prowadzone w tej sprawie przez Instytut Pamięci Narodowej zostało umorzone, ponieważ po latach nie był w stanie wskazać, którzy funkcjonariusze MO i ZOMO uczestniczyli w zatrzymaniu i pobiciu.
Podczas tzw. wydarzeń marcowych w 1968 r. przez kraj przetoczyła się fala manifestacji studenckich, zapoczątkowanych 8 marca w Warszawie. Brutalnym interwencjom Milicji Obywatelskiej, ZOMO i tzw. aktywu robotniczego towarzyszyła nagonka, w wyniku której relegowano z uczelni wielu studentów i wykładowców, a z kraju wyemigrowało ponad 15 tys. osób pochodzenia żydowskiego.
Jan Z. napisał, że w następstwie wydarzeń marcowych został wyrzucony z kursu przygotowawczego na Politechnikę Śląską. Nie przyjęto go na studia, gdyż nie otrzymał wymaganego wówczas skierowania. Dwa świadectwa pracy potwierdzały, że został zwolniony z pracy i przez miesiąc szukał nowej. Udział w wydarzeniach marcowych miał też zaważyć na całym jego życiu.
Szef UDSKiOR odmówił jednak potwierdzenia statusu osoby represjonowanej z powodów politycznych, gdyż Jan Z. nie spełnia kryteriów, które wylicza ustawa z 2015 r. o działaczach opozycji antykomunistycznej oraz osobach represjonowanych z powodów politycznych. Na podstawie relacji z tamtych wydarzeń trudno uznać, że doznał represji, z którymi ustawa wiąże możliwość przyznania statusu osoby represjonowanej z powodów politycznych. Nie ma dowodów na udział Jana Z. w demonstracji studentów. Nie mógł być relegowany z uczelni, gdyż nie był studentem. A nawet gdyby uznać, że nie został przyjęty na politechnikę z powodu udziału w wydarzeniach marcowych, jest to represja nieobjęta przepisami wspomnianej ustawy.