Potwierdził to Sąd Najwyższy w sprawie o odszkodowanie wniesionej przez Krystynę L. przeciwko Skarbowi Państwa - wojewodzie, który przed reformą służby zdrowia i powstaniem ZOZ był organem założycielskim szpitala klinicznego Akademii Medycznej.
W szpitalu tym Krystyna L. przeszła w 1993 r. operację serca. Twierdziła, że wtedy została zarażona żółtaczką wszczepienną typu C. Domagała się odszkodowania za poniesione wskutek tego straty, a także zadośćuczynienia pieniężnego za wyrządzoną jej krzywdę.
Wirus żółtaczki typu C wykryto u niej w 2002 r. w czasie jej pobytu winnym szpitalu.
W trakcie procesu sąd ustalił, że po operacji serca Krystyna L. przechodziła wiele zabiegów, które powodowały przerwanie ciągłości tkanek, co mogło się łączyć z zakażeniem żółtaczką. Nie da się wykluczyć, że do zakażenia doszło kiedy indziej, nie podczas operacji serca. Jeden zbiegłych powołanych przez sąd stwierdził, iż prawdopodobieństwo zakażenia w szpitalu klinicznym w związku z tą operacją wynosi 40 - 50 proc.
Sąd pierwszej instancji uznał, iż jest ono za małe, by można było obarczać Skarb Państwa odpowiedzialnością za zakażenie. Przyjął, że Krystyna L. nie wykazała przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej wynikających z art. 415 kodeksu cywilnego i oddalił jej żądania. Sąd II instancji zaakceptował ten werdykt. Krystyna L. przegrała także przed SN.