Tak wynika z [b]orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego (sygn. II OPS 6/09)[/b].
– Nie można przyjąć, że jeśli ktoś nie ma wybitnych osiągnięć w strzelectwie, to nie dostanie pozwolenia na broń sportową. Ale nie można też twierdzić, że wystarczy do tego samo uprawianie sportu strzeleckiego – stwierdził Naczelny Sąd Administracyjny w siedmioosobowym składzie.
NSA miał odpowiedzieć na pytanie rzecznika praw obywatelskich, czy okolicznością uzasadniającą wydanie pozwolenia na broń sportową jest uprawianie strzelectwa sportowego, czy też trzeba jeszcze uzyskiwać wybitne wyniki.
W sądzie stawili się licznie przedstawiciele Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego. Zarówno ten związek, liczący 17 tys. członków, jak i kilkanaście innych organizacji strzelectwa sportowego twierdzą, że organy policji błędnie interpretują art. 10 ust. 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=317917CB192EDB010F76653FE11FD13D?id=172752]ustawy z 1999 r. o broni i amunicji[/link]. Przepis ten mówi, że właściwy organ policji wydaje pozwolenie na broń, jeżeli okoliczności, na które powołuje się osoba ubiegająca się o nie, uzasadniają jego wydanie. Art. 10 ust. 3 pkt 3 zawiera stwierdzenie, że pozwolenie na broń może być wydane w celach sportowych.
– Policja nie uznaje jednak za „uzasadnione okoliczności” uprawiania sportu strzeleckiego, wymaga ponadto uzyskiwania wybitnych wyników – mówi Tomasz Kwiecień, prezes Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego. – To dodatkowe, pozaustawowe kryterium powoduje, że w większości województw członkowie klubów strzeleckich, posiadający odpowiednie patenty i licencje oraz orzeczenia psychologiczno-lekarskie, startujący w zawodach sportowych, praktycznie nie mogą uzyskać indywidualnego pozwolenia na broń sportową. Spraw jest dużo, a orzecznictwo sądów administracyjnych jest rozbieżne.