„Rz" dotarła do nowych kryteriów oceny blisko 1000 jednostek naukowych, m.in. wydziałów uczelni wyższych, instytutów badawczych, w tym Polskiej Akademii Nauk. Dokona jej Komitet Ewaluacji Jednostek Naukowych do września przyszłego roku. O poziomie mają decydować: osiągnięcia i potencjał naukowy oraz materialne i pozamaterialne efekty działalności naukowej. Wyniki oceny wpłyną na prestiż i sytuację finansową. Będą bowiem podstawą podziału dotacji statutowej, która w tym roku wynosi 2,1 mld zł.
– Dla instytutów stanowi ona najważniejszą pozycję w przychodach, dlatego ich utrata to dla nich niemal wyrok śmierci – mówi Dominik Antonowicz, ekspert szkolnictwa wyższego.
KEJN?przyznaje kategorie od A plus do C, gdzie C to poziom niezadowalający. Placówki z kat. C otrzymają finansowanie tylko na pół roku.
Zmienne wagi
Waga poszczególnych kryteriów uzależniona jest od rodzaju jednostki i dziedziny nauki. Tak wynika z ostatniej wersji projektu rozporządzenia ministra nauki i szkolnictwa wyższego w sprawie kryteriów i trybu przyznawania kategorii naukowej. Najwyżej będą punktowane osiągnięcia naukowe, m.in. publikacje i monografie. Resort jednak wyszedł naprzeciw humanistom. Dla nich dopuszczalny udział monografii to 40 proc. Dla porównania w naukach o życiu tylko 10 proc. W instytutach badawczych nauk ścisłych najwyższą wagę przypisano materialnym efektom, czyli nakładom na projekty badawcze.
– To sygnał, że od nich oczekujemy badań aplikacyjnych, patentów czy wdrożeń – mówi prof. Marek Ratajczak, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego.