Eksperci tej audytorsko-doradczej firmy w swoim dorocznym raporcie policzyli objętość aktów prawnych wydanych w 2018 roku. Ubiegłoroczne ustawy i rozporządzenia spisano na 14,6 tys. stron maszynopisu. To o 46 proc. mniej, niż w 2017 roku i aż o 54 proc. mniej, niż w 2016 r.
Eksperci Grant Thornton zauważają jednak, że zmniejszeniu produkcji prawa towarzyszy coraz większy pośpiech legislacyjny, a coraz mniej projektów ustaw przechodzi przez proces konsultacji społecznych. Średni czas pracy nad ustawą (od wpłynięcia do Sejmu do podpisu prezydenta wyniósł w 2018 roku 99 dni. W 2014 roku było to 151 dni, a w 2000 r. – 201 dni. W ubiegłym roku aż 43 proc. rządowych projektów nie przeszło żadnych konsultacji (w 2014 r. – 29 proc).
Jak zauważył Tomasz Wróblewski, partner zarządzający Grant Thornton w Polsce, sporo nowego prawa przypadło na podatki, szczególnie dochodowe. – To było pół roku podatkoweh rewolucji – powiedział Wróblewski, komentując uchwalone jesienią obszerne nowele podatków dochodowych i ordynacji podatkowej.
Obecna na prezentacji raportu minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz stwierdziła, że chociaż nowego prawa jest sporo, to wiele z nowo powstających aktów jest potrzebnych i pożytecznych. – Chcemy stosować zasadę „one-in, one-out", czyli nie wprowadzać więcej prawa, niż to, które jest znoszone – powiedziała Emilewicz. Wśród korzystnych dla przedsiębiorców ustaw, które mają być wprowadzone wkrótce, wymieniał prawo zamówień publicznych, ordynację podatkową i uporządkowanie stawek VAT.
Wprawdzie zmierzona przez Grant Thornton objętość nowego prawa spada, ale rośnie liczba pozycji ogłoszonych w Dzienniku Ustaw. W ub.r. ogłoszono tam 2548 aktów, czyli o 39 więcej niż w 2017 r. i aż o 242 więcej, niż w 2016r. W Dzienniku Ustaw są jednak ogłaszane nie tylko ustawy i rozporządzenia, ale też np. jednolite teksty ustaw i wyroki Trybunału Konstytucyjnego.