Nie tak łatwo zostać brytyjskim adwokatem lub radcą prawnym

Publikacja: 13.01.2010 14:27

Nie tak łatwo zostać brytyjskim adwokatem lub radcą prawnym

Foto: www.sxc.hu

Red

Ostatnie plany Ministra Sprawiedliwości, dotyczące połączenia zawodu adwokata i radcy prawnego sprowokowały dyskusję wewnątrz obu tych grup zawodowych. Śledząc chociażby forum internautów na stronie Rzeczpospolitej, można zauważyć, że głosy są podzielone. Często pojawiają się argumenty, że podział na radców i adwokatów nie istnieje w żadnym z krajów Unii, a zatem utrzymywanie go jest nienaturalne.

W systemie prawnym Anglii i Walii występują dwa odrębne zawody: barrister i solicitor. W dużym uproszczeniu można przyjąć, że ich odpowiednikami są: adwokat i radca prawny.

Początki kształcenia zarówno barristera jak i solicitora są identyczne – studia prawnicze (undergraduate, czyli trzyletnie LLB) lub inne, poszerzone o roczny kurs przekwalifikowujący, zakończony egzaminem (Graduate Diploma in Law).

Następnie, jak sugeruje chociażby [link=http://legaleducation.org.uk]legaleducation.org.uk[/link] (popularny portal tematyczny, zajmujący się edukacją i karierą prawniczą), oraz biura kariery zawodowej mieszczące się na niemal wszystkich uczelniach w Wielkiej Brytanii, należy się poważnie zastanowić nad wyborem drogi zawodowej, bo praca prawnika jest trudna, stresująca, a w środowisku panuje nieustanna rywalizacja.

[srodtytul]Jak zostać solicitorem[/srodtytul]

Ci, którzy zdecydowali się świadczyć usługi prawnicze, mają dwie możliwości. Osoby chcące wykonywać zawód „radcy” (solicitor), zgodnie z wytycznymi Legal Society (odpowiednik KIRP) muszą ukończyć kurs praktyczny (Legal Practice Course), a następnie podpisać umowę o pracę (Training Contract) z praktykującym solicitorem, który zgodzi się na szkolenie (odpowiednik aplikacji radcowskiej). Kontrakt trwa minimum dwa lata, ale pracodawca może go przedłużyć, jeżeli uzna, że kandydat nie jest w stanie samodzielnie prowadzić spraw.

Po ukończonym szkoleniu kandydat zostaje przyjęty do Legal Society i staje się samodzielnym solicitorem. Oznacza to, że może udzielać porad prawnych klientom, reprezentować ich w arbitrażu lub negocjacjach, a także znaleźć zatrudnienie w instytucjach finansowych, lub administracji państwowej.

Solicitor jest również niezbędnym ogniwem łączącym klienta z „adwokatem” (barrister) w sprawach karnych (do reformy w 2007 r. barrster mógł kontaktować się ze swoim klientem wyłącznie za pośrednictwem solicitora, obecnie w sprawach cywilnych nie jest to konieczne).

[srodtytul] Jak zostać barristerem[/srodtytul]

Droga do zostania barristerem (umownie porównajmy go do adwokata, chociaż jako jedyna profesja prawnicza mogąca występować przed sądem w sprawach karnych, świadczy również usługi prokuraturze – Crown Prosecution Service) jest bardziej skomplikowana i nieporównywalnie bardziej kosztowna.

Wymagane jest ukończenie Bar Vociational Course (pierwsze stadium aplikacji), z których intensywny (full time - w zasadzie uniemożliwiający podjęcie pracy na cały etat) trwa rok, zaś mniej intensywny (part time) – dwa lata.

Po zdaniu Bar Exam można ubiegać się o przyjęcie na Pupillage – drugi, roczny etap aplikacji. Na marginesie, na 4000 kandydatów ze zdanym Bar Exam czeka zaledwie 300 miejsc Pupillage. Przez pierwsze 6 miesięcy „pupil” ma za zadanie towarzyszyć swojemu patronowi w kancelarii i w sądzie, jednak bez prawa do występowania przed sądem, następnie może zastępować patrona na sali sądowej.

Nie wnikając w koszty emocjonalne, jakie ponosi młody, zdolny prawnik, któremu po raz kolejny nie zaoferowano Pupillage (wielu kandydatów próbuje 2, 3 nawet 4 razy) nie sposób nie wspomnieć o kosztach finansowych tego szkolenia. Za sam BVC należy zapłacić od 5000 do 9000 funtów (bez żadnej gwarancji zdanego Bar Exam), do tego dochodzą koszty mieszkania w Londynie (to w zasadzie konieczność – adwokat angielski pracuje prawie wyłącznie w stolicy), zatem jest to wydatek min. 10 000 funtów.

Mimo, że tak trudno dostać się zarówno na Bar Vocationa Course, jak i na Pupillage (od marca br. będą przyjmowane zapisy na rok 2011/2012), liczba wykwalifikowanych barristerów znacznie przewyższa zapotrzebowanie sądu i prokuratury (dane pochodzą z oficjalnych stron: barcouncil.org.uk, oraz barstandardsboard.org.uk).

W swej praktyce barristerzy są w zasadzie zdani na solicitorów, którzy kontaktują ich z klientami, lub na CPS, która zleca im sprawy z urzędu. W bardzo ograniczonym zakresie mogą działać samodzielnie, zatem dodatkowe możliwości zarobkowania mają jedynie jako wykładowcy akademiccy.

[srodtytul]Biuro i strój[/srodtytul]

Koszty prowadzenia biura w City lub utrzymania gabinetu w jednej z Chambres (zabytkowe budynki Inns of Court), a nawet stroju (togi mogą szyć tylko nieliczni krawcy, tzw. gown makers, peruka jest tak droga, że najczęściej przekazuje się ją z pokolenia na pokolenie, pod togą można nosić jedynie czarne garnitury i specjalnie szyte koszule ze sztywnym żabotem) są bardzo wysokie. Zdarza się, że początkujący barrister prowadzi nie więcej, niż 2 sprawy rocznie, wielu zatem odchodzi z zawodu.

Solicitorzy nie podlegają tak restrykcyjnym zasadom w świadczeniu usług jak barristerzy, a co za tym idzie ich zarobki najczęściej znacznie przekraczają uposażenie tych ostatnich. Ich praca nie wymaga stałej obecności w Londynie, kancelarię mogą prowadzić również w domu, co znacznie obniża koszty wykonywania ich zawodu.

W związku z niedawną reformą regulacji korporacyjnych, obecnie solicitorzy mogą ubiegać się o przekwalifikowanie i wpisanie na listę Bar Council (odpowiednik Izby Adwokackiej), jednak rzadko z tego korzystają, ponieważ łączy się to z ogromnymi wydatkami a niekoniecznie satysfakcją finansową.

Wielu z pewnością uzna przedstawioną wyżej próbę porównania zawodów adwokata i radcy z barristerem i solicitorem za nietrafną. Moim zamiarem jest jedynie zwrócenie uwagi, iż istnienie w Polsce dwóch korporacji zawodowych, świadczących pomoc prawną, nie stanowi całkowitego ewenementu na skalę UE. Być może warto się nad tym zastanowić, próbując sztucznie zmienić naturalnie ukształtowany podział.

[i]Autorka jest doktorantką w Instytucie Nauk Prawnych PAN[/i]

[ramka][b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2010/01/13/nie-tak-latwo-zostac-brytyjskim-prawnikiem/] Skomentuj ten artykuł[/link][/b][/ramka]

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów