Niestety tak.
Ubiegając się o emeryturę zarówno w 1995 r. jak i 2009 r. czytelniczka nie miała obowiązku wcześniejszego rozwiązania stosunku pracy, by móc uzyskać prawo do emerytury. Dwumiesięczna przerwa w zatrudnieniu między grudniem 1998 r. a styczniem 1999 r. miała miejsce w czasie, gdy czytelniczka miała już status emeryta i faktycznie pobierała świadczenie.
Czytelniczka po skończeniu powszechnego wieku emerytalnego (60 lat) nadal pobierała przyznaną jej wcześniejszą emeryturę – świadczenie to było jedynie waloryzowane. Dopiero w 2009 r. , gdy czytelniczka wystąpiła o “przeliczenie emerytury” , ZUS przyznał jej nową emeryturę – w powszechnym wieku emerytalnym.
Przyznana czytelniczce w 2009 r. emerytura powszechna jest nowym świadczeniem emerytalnym – tzw. emeryturą po emeryturze. Ze względu jednak na okres, w którym została ona przyznana (w 2009 r.), możliwe było równoczesne jej pobieranie i kontynuowanie zatrudnienia.
Ponieważ czytelniczka ubiegając się o emeryturę, czy to wcześniejszą, czy w powszechnym wieku emerytalnym, nie zakończyła współpracy ze swoim pracodawcą (bo nie było takiego ustawowego obowiązku), to teraz, aby móc od 1 października 2011 r. nadal pobierać świadczenie emerytalne, będzie zmuszona zrezygnować z zatrudnienia (przynajmniej na jeden dzień) do 30 września br.
Kto jeszcze będzie musiał rozwiązać pracowniczy angaż?
Od 1 października 2011 r. zawieszenie prawa do emerytury dotknie także pracujących emerytów, którzy nabyli prawo do świadczenia w okresie: