Senacka Komisja Ustawodawcza zajmie się jutro rozpatrzeniem wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 13 listopada 2012 r. (sygn. akt K 2/12). 30 tys. emerytów może się wreszcie doczekać wypłaty niesłusznie zabranych im świadczeń. Rząd bowiem nie kwapi się z przygotowaniem projektu odpowiedniej ustawy.
Interwencja Trybunału
Przypomnijmy: sprawa dotyczy emerytów, którzy najpierw (od 8 stycznia 2009 r.) mogli pracować bez konieczności rozwiązania stosunku pracy, następnie prawo to zostało im odebrane – od stycznia 2011 r. Do końca września 2011 r. musieli wybrać: etat lub świadczenie. Tak częstą zmianę przepisów sędziowie TK uznali za niezgodną z zasadą ochrony zaufania obywateli do państwa.
Po wejściu w życie wyroku (22 listopada 2012 r.) świadczeniobiorcy, którzy wystąpili do ZUS, a wcześniej wybrali etat zamiast emerytury, mieli odwieszane wypłaty. Problemem jest sprawa wypłat za okres od października 2011 r. do listopada 2012 r. Jak pisała miesiąc temu „Rz", Rządowe Centrum Legislacji w interpretacji przesłanej do resortu pracy przekonywało, że ustawodawca nie powinien na emerytów przerzucać obowiązku dochodzenia zaległości. RCL zaleca przygotowanie projektu ustawy. Do dziś jednak go nie ma.
– Wystąpiliśmy do Zespołu do Programowania Prac Rządu, by zgodził się na podjęcie prac – mówi Marek Bucior, wiceminister pracy i polityki społecznej. ZUS ma z kolei przygotować wyliczenia skutków finansowych. – Czekamy na dokument z ZUS i ostateczną decyzję Zespołu – podkreśla Marek Bucior.
Przedłużanie rozstrzygnięcia kwestii zwrotu pieniędzy niesłusznie zabranych emerytom budzi zastanowienie. Po pierwsze, zostali oni pozbawieni świadczeń na podstawie wadliwych przepisów. Po drugie, zwykle są to starsze osoby i zwlekanie ze zwrotem może powodować, że część z nich nie doczeka należnych im pieniędzy.