Reklama
Rozwiń

Obce języki zwiększają szanse na pracę i wyższe zarobki

Nawet absolwenci mało atrakcyjnych kierunków mogą szybko znaleźć pracę, jeśli dobrze znają obce języki. Poligloci mają też szanse na wyższe zarobki

Publikacja: 30.05.2012 06:22

Obce języki zwiększają szanse na pracę i wyższe zarobki

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

Edyta, absolwentka administracji i zarządzania, była w centrum handlowym, gdy odebrała telefon od rekruterki. Przyznaje, że zupełnie się pogubiła, gdy kobieta po kilku słowach wstępu przeszła na angielski. – Tak mnie zaskoczyła, że ledwie mogłam coś wydukać. Wyszło fatalnie, bo w CV wpisałam biegły angielski – mówi Edyta, która po tamtej przygodzie zainwestowała w kurs konwersacji.

Według przedstawicieli firm rekrutacyjnych kandydaci do pracy powinni się liczyć z tym, że łowca głów sprawdzi ich znajomość języka. Tym bardziej że według danych Antal International aż dziewięciu na dziesięciu z nich zawyża swe umiejętności językowe w CV.

Angielski na budowie

Justyna Lipowska, menedżer w dziale rekrutacji HRK, twierdzi, że przy dużych projektach rekrutacyjnych pracodawcy n. p. koncerny FMCG, firmy finansowe i doradcze, często sięgają po specjalne aplikacje, które pozwalają przeprowadzić zdalny test z języka obcego już podczas wstępnej selekcji kandydatów. Dodaje, że od kilku lat rośnie też zakres stanowisk, gdzie obowiązkowa jest znajomość obcego języka (głównie angielskiego).

To już standardowy warunek w ofertach pracy nawet na stanowiska, gdzie nie ma bezpośredniego kontaktu z klientami.

– Teraz również w produkcji czy w działach wspomagania, czyli tzw. back office, oczekuje się od specjalisty znajomości języka obcego. Podobnie jest w budownictwie, gdzie przybywa międzynarodowych projektów. Na międzynarodowej wymianie kadry bazują też działy produkcyjne dużych firm – wyjaśnia Justyna Lipowska. Według niej, coraz więcej pracodawców szuka kandydatów ze znajomością dwóch – trzech języków, w cenie jest niemiecki, francuski, a ostatnio także rosyjski.

Łowcy głów przyznają jednak, że podstawowy język obcy wymagany przez pracodawców to angielski – zarówno w przypadku informatyków, finansistów czy inżynierów. – W branży energetycznej i inżynieryjnej w Polsce liczy się głównie angielski. Nawet w dużych niemieckich firmach to często język korporacyjny – podkreśla Franciszek Szewczyk, menedżer w firmie Brunel, która zatrudnia inżynierów na kontraktach.

Zysk poligloty

Jak wynika z danych firmy Sedlak & Sedlak, inwestycja w języki się opłaca – w ubiegłym roku pracownik z bardzo dobrą znajomością angielskiego zarabiał przeciętnie pięć tysięcy złotych, ok. 32 proc. powyżej mediany. Ci z dobrą znajomością francuskiego zarabiali jeszcze więcej, bo 5,3 tys. zł.

Co prawda dziś w firmach nie ma już stosowanych przed laty dodatków (zresztą symbolicznych) za znajomość języków obcych, ale często przekłada się ona na wyższe zarobki i bywa przepustką do kariery.

Bardzo wymierną wartość ma w międzynarodowych centrach nowoczesnych usług biznesowych (BPO). – W naszej firmie wynagradzamy za znajomość języków obcych – mówi Weronika Rytczak, specjalista ds. rekrutacji w łódzkim Infosys BPO Poland, które chętnie zatrudnia filologów, a swoim pracownikom organizuje też bezpłatne kursy językowe po godzinach pracy. Jak dodaje, absolwent, który obok angielskiego zna biegle któryś z mniej popularnych języków (np. niderlandzki) może liczyć na dodatkowy bonus, który znacząco podwyższa wynagrodzenie.

Dobra znajomość obcych języków zwiększa też szanse na zatrudnienie w przypadku absolwentów kierunków mało dziś atrakcyjnych na rynku pracy. Chętnie przyjmują ich centra usług biznesowych.

– Mamy rozbudowane programy szkoleniowe i kandydatów dobrze znających języki obce możemy w ciągu pięciu-sześciu tygodni nauczyć podstaw księgowości czy logistyki – twierdzi Weronika Rytczak.

Paulina Basta, menedżer ds. rekrutacji w Globalnym Centrum Biznesowym HP, ocenia, że w Polsce coraz łatwiej o kandydatów znających języki obce, choć często jest to poziom niewystarczający w pracy, w której na co dzień rozmawia się z obcokrajowcami. Dlatego centrum, które obsługuje klientów w 28 językach, rekrutuje wielu filologów, zwłaszcza w przypadku niszowych języków – węgierskiego, fińskiego czy niderlandzkiego.

Jak podkreśla Paulina Basta, liczy się tu przede wszystkim dobra znajomość co najmniej dwóch języków, umiejętności analityczne oraz motywacja do pracy. Fachową wiedzę zapewni pracodawca.

– Centra usług są dobrze przygotowane do szkoleń z zawodowych umiejętności, tym bardziej że nawet absolwenci kierunków finansowych nie znają specyfiki rozliczeń w innych krajach – dodaje Paulina Basta.

Jak wybrać dobry kurs językowy

1. Szkoła z rekomendacją. Szukając dobrego kursu, warto wybierać szkoły językowe, które swój poziom nauczania potwierdziły certyfikatem PASE (Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Jakości w Nauczaniu Języków Obcych) albo europejskim certyfikatem Equals.

2. Marka szkoły i opinie uczestników. Warto sprawdzić opinie o szkole lub o konkretnym kursie (i lektorze) wśród znajomych lub na forach w Internecie. Potwierdzeniem jakości jest też dobra marka i tradycja szkoły.

3. Profesjonalna kwalifikacja. Świadczy o poziomie szkoły, która – by dobrze dobrać umiejętności językowe uczestników do poziomu kursu – powinna organizować dla kandydatów testy pisemne i rozmowy kwalifikacyjne z lektorem lub metodykiem. (Poza zapisami na kursy dla początkujących).

4. Jakość zapewniona w umowie. Zdaniem Jacka Członkowskiego, prezesa PASE, warto się domagać gwarancji maksymalnej wielkości grupy, lekcji próbnej oraz możliwości rezygnacji z kursu lub zmiany grupy, która nam nie odpowiada.

5. Uniknąć pułapki niskich cen. Eksperci ostrzegają przed wyborem  kursów po superokazyjnych na tle rynku cenach. To często wiąże się z licznymi grupami i słabymi kwalifikacjami lektora. Okazyjne stawki  sprawdzają się w przypadku wakacyjnych promocji, gdy dobre szkoły, chcąc wypełnić sale i dać pracę lektorom, obniżają ceny kursów nawet o kilkadziesiąt procent.

6. Wizyta w szkole. Szef PASE radzi, by przed zapisaniem się na kurs wybrać się do szkoły i zobaczyć np., w jakich warunkach są prowadzone zajęcia. (Liczba krzeseł w sali pomaga określić faktyczną  wielkość grup).

Edyta, absolwentka administracji i zarządzania, była w centrum handlowym, gdy odebrała telefon od rekruterki. Przyznaje, że zupełnie się pogubiła, gdy kobieta po kilku słowach wstępu przeszła na angielski. – Tak mnie zaskoczyła, że ledwie mogłam coś wydukać. Wyszło fatalnie, bo w CV wpisałam biegły angielski – mówi Edyta, która po tamtej przygodzie zainwestowała w kurs konwersacji.

Według przedstawicieli firm rekrutacyjnych kandydaci do pracy powinni się liczyć z tym, że łowca głów sprawdzi ich znajomość języka. Tym bardziej że według danych Antal International aż dziewięciu na dziesięciu z nich zawyża swe umiejętności językowe w CV.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Poszukiwanie pracy
Rekordowe zainteresowanie zmianą pracy. Które branże są najbardziej narażone na rotację?
Poszukiwanie pracy
To jest już rynek pracodawcy. Kandydaci szturmują oferty
Poszukiwanie pracy
Fala zwolnień pogorszyła nastroje pracowników
Poszukiwanie pracy
Więcej firm chce zatrudniać niż zwalniać
Poszukiwanie pracy
Startuje Program Kariera - szansa na elitarne płatne praktyki