Do połowy 2013 r. Ministerstwo Pracy chce przygotować program dotyczący wspierania zatrudnienia i aktywizacji zawodowej osób po 60. r. ż. Będzie on następcą kończącego się teraz rządowego programu „Solidarność pokoleń 50+", który od 2008 r. wspierał dojrzałych pracowników i osoby szukające pracy.
Jak skuteczne były te działania za kilka miliardów złotych? Trudno to ocenić, choć resort pracy jako twardy argument podaje statystyki GUS dowodzące, że wskaźnik zatrudnienia Polaków 50+ wyraźnie wzrósł (do 48,6 proc.) Nadal daleko nam jednak do unijnej średniej sięgającej 57,8 proc.
Grunt to kompetencje
Eksperci i doradcy personalni przyznają, że barier ograniczających zatrudnienie dojrzałych osób jest sporo.
Dużym problemem pozostają negatywne stereotypy, według których starszy pracownik częściej choruje, i tylko czeka na emeryturę. Jak jednak twierdzi prof. Czesław Szmidt z Akademii Leona Koźmińskiego, która przez dwa lata realizowała projekt badawczy dotyczący pracy po 50. r. ż, stereotypy wzmacniają też sami zainteresowani – nie dbając np. o aktualizację swych kompetencji (według badań PARP tylko co dziesiąty pracownik po 50. chce się szkolić).
Tymczasem to właśnie kompetencje decydują o szansach na rynku pracy bardziej niż wieloletnie doświadczenie, którego wartość – jak w wynika z badań ALK – starsi pracownicy przeceniają. W szybko zmieniających się warunkach kilkanaście lat praktyki w jednej dziedzinie przestało być atutem. – Pracodawcy szukają dziś przede wszystkim konkretnych kompetencji popartych doświadczeniem co najmniej czterosześcioletnim. Jednak 15 lat nie daje tu specjalnej przewagi – ocenia Piotr Mazurkiewicz, szef firmy rekrutacyjnej HRK.