Historia zatrzymania w Petersburgu obywatela Kazachstanu Wiktora Filinkowa nadaje się na scenariusz filmu sensacyjnego. 23-letni programista i działacz rosyjskiego ruchu anarchistycznego został aresztowany pod koniec ubiegłego tygodnia w drodze na lotnisko. Miał lecieć do Kijowa, a wylądował w samochodzie z funkcjonariuszami Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB). Po drodze tyle razy został ugodzony paralizatorem, że wylądował w szpitalu. Długo tam jednak się nie zatrzymał. Gdy lekarze stwierdzili, że zdrowiu chłopaka nic nie grozi, został wywieziony do lasu. Tam, kilku zamaskowanych osiłków biło go przez pięć godzin.