W środę Robert Biedroń przeciął spekulacje, czy wystartuje w wyborach na prezydenta Warszawy, na co jedni liczyli, a czego inni się obawiali. Na antenie Radia Gdańsk wprost zadeklarował, że w jesiennych wyborach samorządowych powalczy o drugą kadencję w Słupsku.
Do tej pory różni politycy nieoficjalnie omawiali rozmaite scenariusze tego, jak Biedroń może namieszać im w planach. Wśród nich ten z prezydenturą w stolicy wydawał się bardzo prawdopodobny. Inny, który po upadku tego pierwszego wielu wydaje się dziś niemal pewny, mówi o powrocie Biedronia do wielkiej polityki w roli lidera lewicowej listy do Parlamentu Europejskiego. Eurowybory są najmniejszym wyzwaniem pod względem organizacyjnym: wystarczy ulepić niewielką listę i łatwo można przekroczyć próg.