Minister ds. pomocy humanitarnej – takie stanowisko funkcjonowało w poprzednim rządzie Mateusza Morawieckiego. Jednak w nowej Radzie Ministrów go nie będzie – wynika z informacji „Rzeczpospolitej”. Oznacza to, że rząd ograniczy promocję prowadzonej przez siebie działalności humanitarnej, a ona sama może ulec zmniejszeniu.
Przecieki z rządu
Ta informacja wciąż jest nieoficjalna, bo z odpowiedzią na nasze pytania zwleka Centrum Informacyjne Rządu. Jednak o tym, że kompetencje dotyczące pomocy humanitarnej przejmie jeden z wiceministrów spraw zagranicznych, mówił już w Sejmie Jan Kanthak podczas posiedzenia niedawno powołanego Parlamentarnego Zespołu ds. Pomocy Humanitarnej i Międzynarodowego Prawa Humanitarnego. Kanthak jest posłem Solidarnej Polski, czyli partii, której politycy zajmowali się w rządzie pomocą humanitarną.
Przeczytaj także: Rząd chce zabrać Senatowi Polonię. W tle duże pieniądze
Podobne informacje ma Janina Ochojska, szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej i europosłanka. – Na ostatnim spotkaniu z minister Beatą Kempą, która opuszczała stanowisko ministra, powiedziano nam, że te kompetencje wrócą do MSZ – relacjonuje.
Pomagać na miejscu
Oznacza to koniec stanowiska, które z hukiem powstało w grudniu 2017 roku. Początkowo objęła je Kempa, a gdy została europosłanką, jej obowiązki przejął Michał Woś, podobnie jak poprzedniczka związany z partią Zbigniewa Ziobry. Jeszcze wcześniej rząd zaczął posługiwać się retoryką, że najlepszą formą pomocy uchodźcom jest pomoc w miejscu ich zamieszkania. Konsekwentnie odmawiał udziału w unijnym programie relokacji uchodźców i uruchomienia popieranych przez Kościół tzw. korytarzy życia.