Kosiniak-Kamysz naturalnym kandydatem
Gość Michała Kolanki zapowiedział, że PSL będzie się "starało" wystawić własnego kandydata w wyborach prezydenckich i "naturalnym jest prezes Władysław Kosiniak-Kamysz". - Natomiast jeżeliby doszło do drugiej tury, wszystkie scenariusze są możliwe - mówił.
Komentując starania Andrzeja Dudy o ponowny wybór na stanowisko, Zgorzelski stwierdził, że "prezydentowi potrzebne są co najmniej dwie rzeczy, żeby w ogóle wystartować". - Po pierwsze, zaplecze finansowe - a w moim przekonaniu są tylko dwie partie polityczne, które dzisiaj są w stanie wyłożyć co najmniej 20 mln zł na kampanię wyborczą, czyli Platforma i PiS - które łączy się z zapleczem politycznym. Okres do końca kadencji pana prezydenta to jednak będzie silna współpraca z obozem rządzącym, bowiem prezydent musi się liczyć z tym, że jeżeli będzie "fikał", to może okazać się, że PiS wystawi innego kandydata - ocenił.
Jedyne wybory bez jednoznacznego zwycięzcy
Piotr Zgorzelski krytycznie ocenił "Plan dla wsi" Prawa i Sprawiedliwości. - Polskie rolnictwo, polska wieś mogą być lokomotywą wzrostu gospodarczego w Polsce - mówił kilka dni temu premier Mateusz Morawiecki, przedstawiając założenia programu, na spotkaniu w Głogowie k. Torunia. - To jest kolejna odsłona planu, który my nazywamy historyjką obrazkową. Podobnie było z "Piątką Morawieckiego", teraz jest "Plan dla wsi". Kończy się to tylko na konferencji prasowej premiera Morawieckiego w stodole - ripostował gość programu #RZECZoPOLITYCE.
- My wiemy o tym, że na wynik wyborczy składa się suma ocen poszczególnych gospodarzy małych ojczyzn, bo to są jedyne wybory, gdzie nie będzie jednoznacznego zwycięzcy - jedni powiedzą, że wygrali w sejmikach, więc wygrali wybory samorządowe. W 2014 roku PiS wygrał tak wybory samorządowe, ale nie rządził w 15 regionach, bo myśmy rządzili z Platformą. To są zupełnie inne wybory. Powiem tak kolokwialnie, że "wajcha" u wyborcy przesuwa się na punkt "racjonalność" - przekonywał Zgorzelski.
Poseł PSL wykluczył koalicje z Prawem i Sprawiedliwością w sejmikach wojewódzkich. - W DNA PiS-u jest centralizacja, nieufność wobec obywateli, którzy chcą współrządzić swoimi gminami, powiatami. My mamy zupełnie inną filozofię: uważamy, że ideą samorządności jest decentralizacja, czyli przekazywanie jak największej ilości kompetencji do gmin. Mówimy, że gmina to jest władza pierwszego kontaktu i tu powinno być najwięcej spraw do załatwienia - tłumaczył.
Oceniając szanse PSL w wyborach samorządowych, Piotr Zgorzelski stwierdził, że "z pewnością Podkarpacie będzie trudne do odbicia". - Natomiast w innych województwach wszystko jest możliwe - zapowiedział ludowiec.