- Z najwyższym szacunkiem i zrozumieniem przyjmę każdą decyzję jaką, podejmą nauczyciele i nauczycielki. Nie będę wyrażała potępienia jakiejkolwiek decyzji by nie podjęli - mówiła Nowicka pytana o to, czy nauczyciele powinni, mimo strajku, klasyfikować maturzystów, co umożliwi im przystąpienie do matury (o klasyfikowanie uczniów zaapelował Międzyszkolny Komitet Strajkowy).
- Jako była nauczycielka wczuwam się w sytuację nauczycieli i nauczycielek. Są takie sytuacje, w których czasem trzeba podjąć trudną, czasem drastyczną decyzję po to, aby jakiś cel osiągnąć - mówiła Nowicka.
Kandydatka Wiosny do PE przyznała jednocześnie, że "była zniesmaczona, gdy usłyszała przedstawicieli Koalicji Europejskiej", którzy w piątek zaapelowali o zawieszenie strajku. - My, politycy, nie mamy prawa narzucać swojego poglądu tej grupie - przekonywała.
- Ja bym się wystrzegała przed namawianiem do jakiejś określonej decyzji zwłaszcza w kontekście wyborczym. Trudno oprzeć się wrażeniu, że nagle przedstawiciele KE myślą głównie o swojej korzyści wyborczej. Strajk we wrześniu (miałby zostać zawieszony do września - red.) służyłby w jakimś stopniu opozycji - mówiła.
Jednocześnie Nowicka stwierdziła, że "odpowiedzialni za to, że do matur może nie dojść są premier (Mateusz) Morawiecki i minister (Anna) Zalewska".