W wyniku ofensywy w północno-wschodniej Syrii Turcja zajęła tereny kontrolowane przez Kurdów. I odziedziczyła więzienia pełne bojowników tzw. Państwa Islamskiego. Kurdowie pilnowali ich również w imieniu Zachodu, bo część więźniów to obywatele państw UE, którzy przyjechali jako zagraniczni bojownicy. Ale Turcy nie zamierzają tego kontynuować. – Nie jesteśmy hotelem dla terrorystów – powiedział Suleyman Soylu, minister spraw wewnętrznych Turcji. – Odeślemy bojowników Państwa Islamskiego do ich krajów, nawet jeśli pozbawiono ich obywatelstwa – dodał, czyniąc tym samym aluzję do Wielkiej Brytanii.