Rząd, w związku z trudną sytuacją budżetową z powodu epidemii, już od kwietnia planował odchudzić administrację publiczną. Możliwość „ograniczania kosztów osobowych" w administracji rządowej w sytuacji, gdy „negatywne skutki gospodarcze Covid-19 spowodują stan zagrożenia dla finansów publicznych państwa", zawarł w tarczy 2.0, a potem poszerzył tę możliwość w tarczy 4.0 o NFZ, KRUS i ZUS. Pierwsze zwolnienia miały ruszyć w sierpniu po tym, jak rząd przyjął uchwałę zobowiązującą szefa Kancelarii Premiera do uzgodnienia zwolnień w administracji rządowej. Jak to wyglądało w praktyce?
W Ministerstwie Finansów zwolniono z pracy trzy osoby z powodu odwołania z wyższego stanowiska w służbie cywilnej, kolejnym trzem nie przedłużono umowy o pracę, siedem odeszło na emeryturę. Jednak, jak wynika z odpowiedzi wiceministra Piotra Patkowskiego dla grupy posłów Koalicji Obywatelskiej, w tym samym miesiącu zatrudnionych zostało 21 osób.
W MON pożegnano się z pięcioma pracownikami (w tym czterech odeszło na emeryturę). W Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej zaledwie jeden pracownik odszedł na emeryturę, ale zatrudniono pięciu kolejnych urzędników. W MEN cztery osoby rozwiązały stosunek pracy na mocy porozumienia stron, w tym jedna w związku z przejściem na emeryturę. Ponadto trzy osoby zostały zatrudnione – odpowiedziała wiceminister MEN Marzena Machałek. Z kolei w sierpniu pracę zakończyło dziewięć osób, ale zostało zatrudnionych sześć osób. W resorcie infrastruktury „nie było zwolnień pracowników oraz przypadków nieprzedłużenia umów o pracę". Zaledwie jeden pracownik odszedł na emeryturę. W tym samym czasie zatrudniono jednak dziewięciu nowych.
Największą liczbę zredukowano w Ministerstwie Rozwoju – stosunek pracy zakończyło 17 osób. Tyle że w ich miejsce zatrudniono 11 nowych pracowników. W Ministerstwie Funduszy i Rozwoju Regionalnego w sierpniu z pracą pożegnało się sześć osób, ale – jak przyznaje wiceminister Waldemar Buda – zatrudnionych zostało osiem osób, w tym pięć na zastępstwo za nieobecnych pracowników. Podobnie zwolnienia i zatrudnienia miały miejsce w MSZ i resorcie sprawiedliwości. A w Ministerstwie Aktywów Państwowych zostało zatrudnionych dziesięć osób i nikt nie odszedł.
Rząd cały czas przesuwa termin radykalnych cięć zatrudnienia – pod koniec września Paweł Szrot, zastępca szefa Kancelarii Premiera, podczas posiedzenia Rady Dialogu Społecznego ze związkowcami działającymi w budżetówce zapowiedział, że odchodzący na emeryturę dostaną dziewięć pensji odprawy.