Reklama

LiD: co robić w opozycji?

Lewica i Demokraci zagłosują przeciwko wotum zaufania dla nowego rządu

Aktualizacja: 22.11.2007 04:20 Publikacja: 22.11.2007 03:32

LiD: co robić w opozycji?

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

- To nie jest nasz rząd i nie możemy brać odpowiedzialności za to, co będzie robił – tłumaczy stanowisko LiD Marek Borowski, szef Socjaldemokracji Polskiej. Ale głosowanie nad wotum zaufania jest gestem wyłącznie symbolicznym. Dla wyborców będzie się liczyć zachowanie posłów LiD przez całą kadencję. A w tej sprawie toczy się nieustający spór. Działacze kłócą się, czy LiD powinna być twardą opozycją – bijącą przy każdej okazji w rząd – czy też miękką, popierającą niektóre rządowe projekty? A może lepiej wrócić do lewicowych korzeni? Czy puścić się na szerokie wody socjalliberalizmu? Na razie jedynym efektem tych sporów jest popieranie przez LiD koalicji rządzącej PO – PSL.

Nawet podczas debaty nad liczbą członków Komisji ds. Służb Specjalnych lewica ochoczo przyłączyła się do pomysłu Platformy, by w tej komisji zasiadało pięciu, a nie siedmiu członków, jak chciało PiS.

– Przecież nic by się nie stało, gdyby Olejniczak poparł PiS w tej sprawie, aby zaznaczyć naszą opozycyjność – mówi nam prominentny polityk SLD. – A tak, w ostatnich tygodniach zaistnieliśmy w mediach tylko dzięki rewelacjom IPN na temat Marka Siwca – dodaje nasz rozmówca.

Borowski zapewnia, że opozycyjność LiD będzie się przejawiała w inicjatywach ustawodawczych. – Nie będziemy opozycją potępiającą w czambuł wszystko, co przedstawi rząd. Postawimy na własne pomysły. Ta rozsądna postawa grozi tym, że na tle PiS Lewica i Demokraci będą wypadali bardzo blado, co może utrudnić im walkę o nowy elektorat.

– Sytuacja PiS jest łatwiejsza – przyznaje Borowski. – Oni mają zupełnie inne pomysły na gospodarkę czy na sprawy ideologiczne niż PO. My będziemy się musieli wysilić intelektualnie, żeby zaznaczać swoją odrębność na scenie politycznej.

Reklama
Reklama

Władysław Frasyniuk z PD uważa jednak, że LiD przez cały czas jest w wewnętrznym sporze. – Ten okres trzeba zamknąć, wypracować spójny program całej LiD, powołać radę programową i zespoły ekspertów, dopiero wówczas LiD stanie się merytoryczną opozycją.

Frasyniuk zapewnia też, że demokraci nie zamierzają uciekać z LiD. Chcą tylko przekonać lewicowych partnerów do kursu na socjalliberalizm.

Politolog prof. Kazimierz Kik, od lat związany z lewicą, nie daje jednak tej formacji szans na sukces. – LiD będzie opozycją niekonsekwentną, bo jej politycy uważają się za graczy – mówi. – Nie będą więc kierowali się zasadami, tylko doraźnym interesem politycznym, co w ostatecznym rachunku odbije się na nich fatalnie. Sami sprowadzą się do poziomu PSL z 2005 r., będą się cieszyli, jeżeli w następnych wyborach przekroczą 5-procentowy próg wyborczy.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki e.olczyk@rp.pl

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Karol Nawrocki w rocznicę powstania Radia Maryja: Głosiciel prawdy, jedności i wierności
Warszawa
Dokumenty Aleksandra Kwaśniewskiego trafiły do archiwum. Gdzie będzie można je zobaczyć?
Polityka
Donald Tusk: Tak długo, jak KO będzie u władzy, Polska będzie bezpieczna
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Polityka
Sejm nie odrzucił weta Nawrockiego. Tusk: To bardzo dziwnie wygląda
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama