Dla nas CBA jest naturalnym partnerem i uważam, że świetnie możemy się uzupełniać.
W wyniku kontroli określamy pewne obszary, w których korupcja może wystąpić. Natomiast już same przypadki korupcji musi wykrywać instytucja, która ma możliwość wykorzystywania zupełnie odmiennych od naszych metod działania, np. działań operacyjnych. Właśnie CBA, wykorzystując nasze materiały kontrolne, może prowadzić swoje działania i techniki operacyjne. Zamierzamy przesyłać wszystkie nasze informacje pokontrolne do CBA, aw przypadkach rozpoznania zagrożenia korupcją będziemy dodatkowo zwracać na to uwagę.
Minister Pitera nazywa NIK „bizantyjską strukturą o skłonności do nieokiełznanej propagandy”.
To jest bardzo dziwne stwierdzenie, o dużej sile medialnej, natomiast pozbawione jakichkolwiek podstaw. Pani Julia Pitera przez lata współpracowała z NIK, wielokrotnie korzystała z naszych materiałów pokontrolnych i nie przypominam sobie, żeby miała do nich jakiekolwiek zastrzeżenia. Pierwsze krytyczne słowa z jej strony pojawiły się w lipcu tego roku, podczas przesłuchania kandydatów na stanowiska prezesa NIKi dotyczyły mało istotnych spraw. Przypominam sobie, że pani Pitera wspominała wówczas o budżecie Izby. Ale nawet wtedy nie kwestionowała jego wielkości.
Jednak o wynikach kontroli w NIK nikt nie słyszał, a to też zarzuca wam Pitera.
Wypowiedzi minister Piteryo tym, że NIK nie podlega żadnej kontroli, możemy odbierać jako przejaw jej złej woli. Jesteśmy bowiem kontrolowani tak jak każdy inny urząd przez szereg różnych służb, inspekcji, agencji. W ciągu ostatnich trzech lat byliśmy kontrolowani aż 53 razy. Jeżeli mówimy o audycie zewnętrznym, to Izba kilkakrotnie była poddawana takim procedurom, o czym pani minister doskonale wie, brała bowiem udział w posiedzeniach Sejmowej Komisji ds. Kontroli Państwowej, na których prezentowane były wyniki tych przeglądów. Jeżeli natomiast pani Pitera postuluje audyt przeprowadzany przez firmy prywatne, byłby to coraz częściej krytykowany przez międzynarodowe środowisko kontrolerów publicznych przykład nieuzasadnionego lobbingu na rzecz prywatnych firm.