NIK będzie kontrolować CBA

W przyszłym roku może być mniej kontroli, bo posłowie obcięli budżet Izby – mówi „Rz” Jacek Jezierski, prezes NIK. Julię Piterę ostrzega, że jej wypowiedzi mogą być uznane za lobbing

Aktualizacja: 14.12.2007 03:22 Publikacja: 14.12.2007 03:14

NIK będzie kontrolować CBA

Foto: Fotorzepa, Piotr Kała Pio Piotr Kała

Rz: Politycy Platformy szykują zamach na NIK?

Jacek Jezierski: Nie przypuszczam. To zbyt daleko idące podejrzenie, zresztą część polityków PO wyraźnie odcięła się od pomysłów łączenia NIK z CBA, a tym samym zasadniczej zmiany koncepcji funkcjonowania kontroli państwowej.

Ale Julia Pitera mówi, że lepiej połączyć NIK z CBA?

Połączenie NIK z CBA oznaczałoby zupełne pomieszanie ról i zakłóciłoby system prawny naszego państwa, całkowicie zmieniając w nim pozycję NIK. Naszym zadaniem jest bowiem kontrola, ocena kontrolowanych obszarów i proponowanie kierunkowych rozwiązań. Nie możemy i nie chcemy naruszać kompetencji władzy wykonawczej. Utworzenie prokuratorskiego pionu w NIK czy też przejęcie kompetencji śledczych CBA spowodowałoby, że w pewnym zakresie powielalibyśmy zadania władzy wykonawczej.

Może te pomysły nie są takie bezzasadne? Wiem, że CBA dość często korzysta z ustaleń NIK...

Dla nas CBA jest naturalnym partnerem i uważam, że świetnie możemy się uzupełniać.

W wyniku kontroli określamy pewne obszary, w których korupcja może wystąpić. Natomiast już same przypadki korupcji musi wykrywać instytucja, która ma możliwość wykorzystywania zupełnie odmiennych od naszych metod działania, np. działań operacyjnych. Właśnie CBA, wykorzystując nasze materiały kontrolne, może prowadzić swoje działania i techniki operacyjne. Zamierzamy przesyłać wszystkie nasze informacje pokontrolne do CBA, aw przypadkach rozpoznania zagrożenia korupcją będziemy dodatkowo zwracać na to uwagę.

Minister Pitera nazywa NIK „bizantyjską strukturą o skłonności do nieokiełznanej propagandy”.

To jest bardzo dziwne stwierdzenie, o dużej sile medialnej, natomiast pozbawione jakichkolwiek podstaw. Pani Julia Pitera przez lata współpracowała z NIK, wielokrotnie korzystała z naszych materiałów pokontrolnych i nie przypominam sobie, żeby miała do nich jakiekolwiek zastrzeżenia. Pierwsze krytyczne słowa z jej strony pojawiły się w lipcu tego roku, podczas przesłuchania kandydatów na stanowiska prezesa NIKi dotyczyły mało istotnych spraw. Przypominam sobie, że pani Pitera wspominała wówczas o budżecie Izby. Ale nawet wtedy nie kwestionowała jego wielkości.

Jednak o wynikach kontroli w NIK nikt nie słyszał, a to też zarzuca wam Pitera.

Wypowiedzi minister Piteryo tym, że NIK nie podlega żadnej kontroli, możemy odbierać jako przejaw jej złej woli. Jesteśmy bowiem kontrolowani tak jak każdy inny urząd przez szereg różnych służb, inspekcji, agencji. W ciągu ostatnich trzech lat byliśmy kontrolowani aż 53 razy. Jeżeli mówimy o audycie zewnętrznym, to Izba kilkakrotnie była poddawana takim procedurom, o czym pani minister doskonale wie, brała bowiem udział w posiedzeniach Sejmowej Komisji ds. Kontroli Państwowej, na których prezentowane były wyniki tych przeglądów. Jeżeli natomiast pani Pitera postuluje audyt przeprowadzany przez firmy prywatne, byłby to coraz częściej krytykowany przez międzynarodowe środowisko kontrolerów publicznych przykład nieuzasadnionego lobbingu na rzecz prywatnych firm.

Ostro potraktowali NIK też inni posłowie, decydując o obcięciu budżetu Izby o ponad 33 mln zł.

To ograniczenie poszło stanowczo za daleko, zmniejszając środki znacznie poniżej tegorocznego poziomu. Gdyby budżet w tak okrojonym kształcie miał być przyjęty przez Sejm, niewątpliwie oznaczałoby to ograniczenie naszych możliwości kontrolnych.

Zrezygnujecie wówczas z niektórych kontroli?

Jeśli Sejm postanowi tak drastycznie ograniczyć nam finanse, to będziemy musieli.

Ale Centralne Biuro Antykorupcyjne skontrolujecie?

Jest to instytucja rządowai będziemy ją kontrolować tak jak każdą inną. W najbliższym czasie rozpocznie się tam planowa kontrola budżetowa.

Może politycy PO widzą w NIK przyczółek dla PiS? Jeden z ostatnio mianowanych wiceprezesów NIK był wiceministrem w Kancelarii Premiera Kaczyńskiego, z kolei dyrektor generalny był w kierownictwie wojskowych służb za rządów PiS.

Zupełnie odrzucam podejrzenia, że obcięcie budżetu miałoby być konsekwencją pewnych politycznych zachowań i że PO chciałaby NIK potraktować jako instytucję sobie wrogą czy PiS-owską. Jestem przekonany, że podstawą zmniejszenia środków dla Izby były potrzeby społeczne, uważam jednak te cięcia za zbyt radykalne.

Będą w Izbie kolejni politycy kojarzeni z PiS?

Kryterium decydującymo przyjęciu do Izby jest fachowość kandydata. Nabór na stanowiska kontrolerskie odbywa się w drodze konkursu. Jeśli natomiast chodzi o pracowników powoływanych, to wszystkie takie stanowiska są aktualnie obsadzone.

Lecz można wziąć urlop z NIK i zostać np. ministrem?

Mamy całą grupę urlopowanych pracowników, którzy zasilili różne instytucje państwowe, nie tylko w gabinecie PiS. Także po zmianie władzy kilka osób odeszło do pracy w administracji rządowej, więc w żaden sposób politycznie nie należy tego oceniać. Urlopowanie pracowników ma sens, bo daje im możliwość zdobycia nowych doświadczeń. Po powrocie mogą kontrolować wnikliwiej, ale z większym zrozumieniem kontrolowanych. Wprowadziłem jednak ograniczenia: po roku, w większości przypadków, osoba urlopowana będzie musiała zdecydować, czy wraca, czy rezygnuje z pracy w Izbie.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

d.kolakowska@rp.pl

Rz: Politycy Platformy szykują zamach na NIK?

Jacek Jezierski: Nie przypuszczam. To zbyt daleko idące podejrzenie, zresztą część polityków PO wyraźnie odcięła się od pomysłów łączenia NIK z CBA, a tym samym zasadniczej zmiany koncepcji funkcjonowania kontroli państwowej.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
Polityka
Kampania w cieniu wojny na Wschodzie
Polityka
Dyrektor NASK: Afera z reklamami atakującymi konkurentów Rafała Trzaskowskiego to może być prowokacja
Polityka
„Ukraść wybory, dokonać ogromnej manipulacji”. Jarosław Kaczyński mówi o nadużyciach w kampanii
Polityka
Afera ze spotami wyborczymi. Prezydent Andrzej Duda chce informacji od ABW
Polityka
Wieczór i poranek wyborczy „Rzeczpospolitej” w rp.pl