Reklama

Kiedy Miecugow widział film o ABW

Grzegorz Miecugow przyznaje, że mógł się pomylić, mówiąc, że film instruktażowy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego widział w roku 2005. Rzeczniczka ABW Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska upiera się, że film powstał w czerwcu 2006 roku.

Publikacja: 04.02.2008 03:33

O filmach instruktażowych przygotowanych przez ABW jako pierwsza pisała „Rz”. Filmy miały nauczyć agentów, jak dobrze nakręcić zatrzymania podejrzanych na potrzeby telewizji.

– Niestety, muszę przyznać, że mogłem się pomylić. Mówiąc na antenie, że widziałem ten film w 2005 roku, nie pamiętałem, że dwukrotnie brałem udział w szkoleniu dla ABW – mówi „Rz” Grzegorz Miecugow.

Tłumaczy, że zgodził się wystąpić z wykładem na prośbę znajomego dziennikarza, który odszedł z zawodu i założył agencję zajmującą się public relations. – Pomógł mi kiedyś, gdy byłem bez pracy. Traktowałem to jako spłatę przyjacielskiego długu. Za wykład nie wziąłem pieniędzy – mówi Miecugow.

Miecugow, mówiąc na antenie TVN 24, że film szkoleniowy widział w 2005 roku, zapomniał, że w ABW miał dwa wykłady. – Pierwszy znacznie lepiej utkwił mi w pamięci. To był luty 2005 r. Byłem wtedy oprowadzany przez szefa Agencji Andrzeja Barcikowskiego. Pokazano mi zazwyczaj niedostępne dla zwiedzających muzeum SB. Zrobiło to na mnie duże wrażenie, dlatego zapamiętałem tę wizytę – mówi.

O tym, że w ABW był dwa razy, przypomniał mu znajomy z agencji PR, która organizowała te szkolenia. – Przypomniał mi, że wykładałem tam raz jeszcze w połowie 2006 roku. Właśnie wtedy mogłem widzieć ten film. Po prostu w natłoku wydarzeń te dwa wykłady mogły mi się zlać w jeden – mówi Miecugow.

Reklama
Reklama

Dziennikarz TVN 24 z dzisiejszej perspektywy sam fakt, iż zgodził się na wykłady w ABW, ocenia jako błąd. – Nie uważam, żebym zrobił coś złego. Jednak po słynnej sprawie raportu o Wojskowych Służbach Informacyjnych, w którym znaleźli się dziennikarze, którzy zrobili przysługę znajomym, dziś na coś takiego bym się nie zgodził – zaznacza.

Przypomina, że w raporcie znalazło się m.in. nazwisko Jarosława Szczepańskiego, który na prośbę swojego znajomego wojskowego przywiózł z Rosji mapy jeziora Bajkał.

Były szef ABW Bogdan Święczkowski uważa, że nie jest istotne, czy szkolenie było prowadzone w 2005, czy w czerwcu 2006 roku. – Szefem ABW zostałem dopiero we wrześniu 2006 r. Za moich czasów podobne szkolenia się nie odbywały – mówi „Rz”. Agencja, która poprosiła Miecugowa o wykład, nie zatrudniała innych dziennikarzy.

O filmach instruktażowych przygotowanych przez ABW jako pierwsza pisała „Rz”. Filmy miały nauczyć agentów, jak dobrze nakręcić zatrzymania podejrzanych na potrzeby telewizji.

– Niestety, muszę przyznać, że mogłem się pomylić. Mówiąc na antenie, że widziałem ten film w 2005 roku, nie pamiętałem, że dwukrotnie brałem udział w szkoleniu dla ABW – mówi „Rz” Grzegorz Miecugow.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Polityka
Kryzys w koalicji rządzącej. Czy partie przetrwają razem do końca kadencji Sejmu?
Polityka
Słowa o „wieszaniu za zdradę”. Jak Polacy oceniają wypowiedź Andrzeja Dudy? Sondaż
Polityka
Ambasada Ukrainy reaguje na fałszywe informacje ws. Bodnara. „Manipulacja”
Polityka
Donald Tusk lubi niespodzianki. Izabela Leszczyna wciąż nie wie, czy pozostanie na stanowisku
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Polityka
Czy wybory prezydenckie były ważne? Adam Bodnar: Moja rola w tej sprawie zakończyła się
Reklama
Reklama