O filmach instruktażowych przygotowanych przez ABW jako pierwsza pisała „Rz”. Filmy miały nauczyć agentów, jak dobrze nakręcić zatrzymania podejrzanych na potrzeby telewizji.
– Niestety, muszę przyznać, że mogłem się pomylić. Mówiąc na antenie, że widziałem ten film w 2005 roku, nie pamiętałem, że dwukrotnie brałem udział w szkoleniu dla ABW – mówi „Rz” Grzegorz Miecugow.
Tłumaczy, że zgodził się wystąpić z wykładem na prośbę znajomego dziennikarza, który odszedł z zawodu i założył agencję zajmującą się public relations. – Pomógł mi kiedyś, gdy byłem bez pracy. Traktowałem to jako spłatę przyjacielskiego długu. Za wykład nie wziąłem pieniędzy – mówi Miecugow.
Miecugow, mówiąc na antenie TVN 24, że film szkoleniowy widział w 2005 roku, zapomniał, że w ABW miał dwa wykłady. – Pierwszy znacznie lepiej utkwił mi w pamięci. To był luty 2005 r. Byłem wtedy oprowadzany przez szefa Agencji Andrzeja Barcikowskiego. Pokazano mi zazwyczaj niedostępne dla zwiedzających muzeum SB. Zrobiło to na mnie duże wrażenie, dlatego zapamiętałem tę wizytę – mówi.
O tym, że w ABW był dwa razy, przypomniał mu znajomy z agencji PR, która organizowała te szkolenia. – Przypomniał mi, że wykładałem tam raz jeszcze w połowie 2006 roku. Właśnie wtedy mogłem widzieć ten film. Po prostu w natłoku wydarzeń te dwa wykłady mogły mi się zlać w jeden – mówi Miecugow.