To efekt ujawnionych przez RMF FM informacji, że w czasie śledztwa prokuratorzy zdecydowali się założyć podsłuchy kilkunastu osobom, w tym działaczom Platformy Obywatelskiej.
Podsłuchy miały być prowadzone od marca do sierpnia 2007 r. Krakowska prokuratura miała je zlecić ABW w związku ze śledztwem dotyczącym rzekomej korupcji ówczesnego posła PO Tomasza Szczypińskiego. Prócz niego na liście podsłuchiwanych byli m.in. były senator PO Andrzej Gołaś, były dyrektor gabinetu wojewody Alfred Szylko, radni miejscy z PO Bogusław Kośmider i Kajetan d’Obyrn, pełnomocnik prezydenta do spraw inwestycji Krzysztof Adamczyk, ale też działacz PiS Paweł Kuglarz będący w dobrych kontaktach ze Zbigniewem Wassermannem.
Oficjalnie śledczy szukali dowodów na korupcję w krakowskim samorządzie, tyle tylko, że miało do niej dojść osiem lat wcześniej. Zdaniem RMF na wydrukach z podsłuchów zaznaczone były fragmenty rozmów o wyborach czy też o sytuacji w partii. Znalazły się też relacje z rozmów Kuglarza z Wassermannem. Mówili m.in. o sprawach wewnętrznych partii i trwającym konflikcie Wassermanna ze Zbigniewem Ziobrą.
Kilka dni przed wyborami Ziobro na konferencji w Krakowie oznajmił, że prokuratorzy zamierzają postawić startującemu z PO Szczypińskiemu zarzut korupcji. Sprawa z 1999 r. dotyczy zakupu działek przez miasto. Podejrzani są też trzej byli wiceprezydenci Krakowa i były wojewoda Jerzy Adamik z SLD (u nich też miały być podsłuchy).
- Sprawdzi to prokuratura apelacyjna, ewentualnie prokuratura krajowa. Ta sprawa musi być wyjaśniona. Prokuratorzy, przełożeni wiedzą co w takim wypadku trzeba zrobić. Przypuszczam, że już podjęli w tym zakresie pewne decyzje - stwierdził Zbigniew Ćwiąkalski. - Musi być zbadana cała sprawa, bo tu nie chodzi tylko o same podsłuchy, ale także o pewien plan śledztwa, sposób postępowania, stawiane zarzuty. Myślę, że sprawa wymaga bardziej kompleksowego potraktowania - zaznaczył minister sprawiedliwości.