Lewica bagatelizuje gesty Platformy

- Cena za poparcie ustawy medialnej przez SLD byłaby niższa przed uchwaleniem – uważa poseł Eugeniusz Kłopotek z PSL przed głosowaniem nad prezydenckim wetem

Aktualizacja: 03.07.2008 08:36 Publikacja: 03.07.2008 07:15

Jak dowiedziała się „Rz”, dziś kierownictwo SLD może dyskutować o wecie prezydenta do ustawy medialnej. – Ale sprawa na moje oko jest pozamiatana, nie wiem, co by się musiało wydarzyć, żebyśmy głosowali z PO za jego odrzuceniem – mówi nieoficjalnie ważny polityk SLD.

Na negocjacje jest jednak czas, bo głosowanie planowane jest na ostatnim lipcowym posiedzeniu Sejmu. A politycy PO liczą, że w końcu przekonają Lewicę, i prześcigają się z PiS w gestach wobec SLD.

– Trwa kontredans kokieterii z obu stron. PO chce ugrać zmiany ustawowe, a PiS utrzymać status quo – komentuje Jarosław Sellin, poseł niezrzeszony.

Poseł Eugeniusz Kłopotek z PSL nie ma złudzeń: – Cena przed uchwaleniem ustawy byłaby niższa. Ale po uchwaleniu bardzo wzrosła.

– Lewica nie przedstawiła konkretnej oferty i swoich warunków. Chemy negocjować, ale musimy wiedzieć, na czym im najbardziej zależy. Poza tym nic za wszelką cenę – mówi nam polityk z kierownictwa PO.

Na razie ostatnie sygnały płynące z Ministerstwa Skarbu Państwa komentowane są w kuluarach sejmowych jako kolejne gesty PO wobec Lewicy. Chodzi m.in. o pozostawienie Jerzego Domańskiego, redaktora naczelnego „Przeglądu”, w radzie nadzorczej PAP. Wcześniej jego nazwiska nie było na liście MSP.

Sama Lewica się jednak do takich gestów zbytnio nie przywiązuje. – Bylibyśmy idiotami, gdybyśmy reagowali na takie sygnały, to niepoważne – uważa nasz rozmówca.

Tymczasem z naszych informacji wynika, że Domański miał być namawiany przez ludzi Aleksandra Grada do zajęcia tego stanowiska. Minister miał mu nawet zdradzić, że chciałby wymienić zarząd. – To nieprawda – twierdzi sam Domański. – Podlegam takim samym procedurom jak każdy, a mojego nazwiska nie musiało być na liście, bo byłem ustępującym członkiem rady. Jak tłumaczy powody swego powołania? – Myślę, że to po prostu ocena moich kompetencji – twierdzi.

Rada nadzorcza może odwołać zarząd z prezesem PAP Piotrem Skwiecińskim na czele. – Ale tylko gdyby zarząd złamał prawo. Nie wyobrażam sobie, żeby miało do tego dojść – przekonuje Domański, choć nieoficjalnie wiadomo o jego konflikcie ze Skwiecińskim.

Wcześniej MSP nie udzieliło absolutorium władzom TVP oraz prezesowi Polskiego Radia Krzysztofowi Czabańskiemu i członkowi zarządu Jerzemu Targalskiemu. Zarząd PR zapowiada, że wystąpi w tej sprawie do sądu.

Jak dowiedziała się „Rz”, dziś kierownictwo SLD może dyskutować o wecie prezydenta do ustawy medialnej. – Ale sprawa na moje oko jest pozamiatana, nie wiem, co by się musiało wydarzyć, żebyśmy głosowali z PO za jego odrzuceniem – mówi nieoficjalnie ważny polityk SLD.

Na negocjacje jest jednak czas, bo głosowanie planowane jest na ostatnim lipcowym posiedzeniu Sejmu. A politycy PO liczą, że w końcu przekonają Lewicę, i prześcigają się z PiS w gestach wobec SLD.

Pozostało 80% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Polityka
Ostry kurs premiera. Koniec z polityką „otwartych drzwi”
Polityka
Wybory prezydenckie. Egzotyczni kandydaci ruszają na Belweder. Chętnych jest wielu
Materiał Promocyjny
Bolączki inwestorów – od kadr po zamówienia
Polityka
Polityczny weekend: PiS i SP po fuzji. W KO rywalizacja prezydencka
Polityka
Tusk: Prawo do azylu jest w tej wojnie wykorzystywane i nie ma nic wspólnego z prawami człowieka