Krawczyk: wyłączcie Kempę

Prokurator zeznający w sprawie okoliczności śmierci Barbary Blidy nie chce odpowiadać na pytania, które może mu postawić posłanka PiS

Publikacja: 17.07.2008 04:14

Krawczyk: wyłączcie Kempę

Foto: Rzeczpospolita

Posłowie z komisji śledczej, która bada okoliczności śmierci Barbary Blidy, spodziewali się, że ostatnie posiedzenie przed wakacjami może przynieść przełom. Upłynęło jednak pod znakiem wniosku o wykluczenie Beaty Kempy z PiS.

Przed posłami po raz drugi miał wczoraj zeznawać prokurator Jacek Krawczyk.

W 2005 roku jako pierwszy prowadził śledztwo dotyczące afery węglowej. Miesiąc temu w rozmowie z „Rzeczpospolitą“, już po pierwszym przesłuchaniu przed komisją, przyznał, że sposób prowadzenia postępowania karnego wobec siebie odbierał jako próby nacisków. Po naszej publikacji posłowie wezwali go ponownie. Z przesłuchaniem wiązali spore nadzieje. Do zeznań jednak nie doszło. Krawczyk zażądał bowiem wyłączenia śledczej PiS.

– Brała udział w czynnościach w stosunku do mnie – stwierdził. Wyjaśnił, że Kempa jako wiceminister sprawiedliwości podpisała sprzeciw wobec wpisania go na listę adwokatów. Sprzeciw ten został potem uchylony w sądzie.

Wniosek Krawczyka był dla posłów tym bardziej zaskakujący, że złożenie takiego rozważała wcześniej Danuta Pietraszewska z Platformy. Nikt się nie spodziewał, że zrobi to sam świadek.

– Zarzucanie mi braku obiektywizmu jest nieporozumieniem – komentowała Beata Kempa. – W ministerstwie podpisywałam setki decyzji i była to czynność administracyjna.

Ostatecznie decyzja o ewentualnym wyłączeniu Kempy została odłożona. Posłowie zażądali, by przed jej podjęciem Ministerstwo Sprawiedliwości przekazało im dokumenty związane z podpisanym przez nią sprzeciwem wobec wpisu Krawczyka. Komisja ma też dostać informację, ile w tamtym czasie było wpisów i ile z nich zostało oprotestowanych.

– Trzeba sprawdzić, czy taka odmowa była jedna, czy było ich więcej – argumentował szef komisji Ryszard Kalisz.

Przesłuchanie Krawczyka odbędzie się pod koniec września.O usuwaniu głośno też było wczoraj w drugiej komisji śledczej, która bada naciski na służby. Dotarliśmy do ekspertyzy, którą zlecił jej szef. Andrzej Czuma z PO zamówił ją po tym, jak poseł Arkadiusz Mularczyk z PiS kilkakrotnie domagał się usunięcia go z funkcji przewodniczącego. Mularczyk zarzucał Czumie, że łamie prawo, gdy sam wyznacza terminy przesłuchań.

Zdaniem Mularczyka działania takie paraliżują prace komisji, bo nie dają posłom możliwości przygotowania się do prac.

Z ekspertyzy wynika jednak, że Czuma działa prawidłowo. Komisja wzywa świadków, ale terminy ich przesłuchań wyznacza prezydium, a więc przewodniczący i wiceprzewodniczący. – To kolejny dowód na to, że posłowie PiS to moje porażki pedagogiczne – podsumował Czuma.

– Zastanawia mnie, w jakim celu Czuma tę ekspertyzę zlecił – odpowiada Mularczyk i pozostaje przy swoim stanowisku. Ciągle uważa, że poseł PO powinien być usunięty z funkcji szefa komisji.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorów

a.gielewska@rp.pl, k.manys@rp.pl

Posłowie z komisji śledczej, która bada okoliczności śmierci Barbary Blidy, spodziewali się, że ostatnie posiedzenie przed wakacjami może przynieść przełom. Upłynęło jednak pod znakiem wniosku o wykluczenie Beaty Kempy z PiS.

Przed posłami po raz drugi miał wczoraj zeznawać prokurator Jacek Krawczyk.

Pozostało 90% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Polityka
Lewica idzie na zwarcie. Czarzasty: Nie dopuścimy do głosowania składki zdrowotnej
Polityka
Marek Migalski: Po co PiS łączy się z Suwerenną Polską i dlaczego ma to sens
Polityka
Dr Mirosław Oczkoś: Kaczyński nie ma czasu na budowanie "Dudy 2.0"
Polityka
Komisja śledcza ds. Pegasusa: Były szef CBA nie przyszedł, powołał się na wyrok TK