– Gabinet Tuska jest w impasie, reformy stoją i trudno się spodziewać, by rząd sam wybronił się z niepowodzeń. Niebawem pojawią się protesty społeczne i sytuacja stanie się coraz bardziej napięta – uważa politolog prof. Kazimierz Kik. – Potrzeba komentatora, który będzie dla rządu zasłoną. Medialny premier nie zastąpi polityki informacyjnej rządu i sprawnego rzecznika. Kik podkreśla, że szef rządu powinien być bohaterem wydarzeń, a nie ich komunikatorem.
Tymczasem Rada Ministrów od niemal dwóch miesięcy nie ma rzecznika. Kiedy z tej funkcji odchodziła Agnieszka Liszka, w Kancelarii Premiera ustalono, że do czasu powołania jej następcy funkcję tę będzie pełnić szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak.
– Ale on nie chce być rzecznikiem. Ma większe ambicje – mówi „Rz” jeden ze współpracowników premiera. W efekcie w kancelarii trwa przepychanka. – Każdy minister czuje się stworzony do wyższych celów, nikt nie chce się podjąć rzecznikowania – twierdzi polityk PO.
W sprawach technicznych dziennikarze kontaktują się z szefem Centrum Informacyjnego Rządu Jackiem Filipowiczem, a w politycznych starają się uzyskać kontakt z Nowakiem. Ten jednak raczej dyryguje ruchem dziennikarskim, niż komentuje. Preferuje przy tym formę esemesową. Przykłady? „O tym już mówiłem” – to odpowiedź na pytanie o raport o zdrowiu premiera. Zapytany o jednego z doradców Tuska radzi: „Z tym proszę do Jacka Cichockiego”. Tyle tylko, że premier zakazał Cichockiemu zajmującemu się służbami specjalnymi kontaktów z mediami.
Jak długo potrwa jeszcze taka sytuacja? – Natłok bieżących wydarzeń sprawił, że poszukiwania odpowiedniej osoby całkowicie zawieszono – zdradza współpracownik szefa rządu.