Jak dowiaduje się „Rz”, o braku porozumienia ostatecznie zdecydowała interwencja polskiej ambasady w litewskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
Po informacji, że z powodu braku samolotu rządowego prezydent może polecieć do Brukseli z prezydentem Litwy, ambasador Janusz Skolimowski miał rozmawiać z wiceszefem litewskiego MSZ i powiedzieć, że Polska sobie tego nie życzy. Informację o rozmowie Litwini przekazali do Pałacu Prezydenckiego. – To nie było przedmiotem rozmowy z premierem – mówi „Rz” wysoki rangą urzędnik Kancelarii Prezydenta. Potwierdza, że Pałac Prezydencki wiedział o interwencji.
Wczorajsze spotkanie prezydenta z premierem trwało tylko pół godziny. – Prezydent poinformował Donalda Tuska, że jedzie na szczyt do Brukseli – powiedział Piotr Kownacki, szef Kancelarii Prezydenta, który był na spotkaniu. Jak mówi „Rz”, przebiegało ono w dość napiętej atmosferze.– Zgodnie z konstytucją prezydent stara się współdziałać z premierem, ale ten chce go wykluczać – irytuje się szef Kancelarii Prezydenta. Premier Tusk na szczyt leci rządowym samolotem już dziś. Prezydent poleci tą samą maszyną, ale w środę. Jak politycy wrócą? – Samolot mieści więcej niż dwie osoby – mówił wczoraj wieczorem Kownacki.