Do produkcji chemikaliów używanych do pocisków wojskowych, materiałów do budowy dronów, ubrania ochronnego dla funkcjonariuszy patrolujących południowo-wschodnią granicę, do pozyskania rzadkich metali do budowy silników odrzutowych czy do produkcji sprzętu niezbędnego w przypadku katastrofy naturalnej takiej jak huragan. Defense Production Act (DPA), ustawa z czasów wojny koreańskiej, która pozwala prezydentowi na zmuszenie sektora prywatnego do produkcji materiałów potrzebnych na cele rządowe, wykorzystana była tysiące razy przez administrację Donalda Trumpa – donoszą amerykańskie media, opierając się na raportach złożonych w Kongresie oraz rozmowach z byłymi przedstawicielami rządu.
Teraz jednak, gdy gubernatorzy, ustawodawcy i służba zdrowia od tygodni błagają władze federalne o respiratory i materiały potrzebne w szpitalach do walki z Covid-19, Trump mówi. – „Ameryka to nie jest kraj oparty na znacjonalizowanym biznesie. Zapytajcie Wenezuelczyków, jak taki biznes wygląda".
Z nakazem produkcji wiążą się pożyczki na zwiększenie mocy przerobowych oraz kontrola dystrybucji w celu upewnienia się, że zamówienie rządowe jest traktowane priorytetowo. Rząd nie może jednak przejąć całkowitej kontroli nad producentem.
Prezydent już prawie dwa tygodnie temu zapowiedział, że skorzysta z tego wojennego przepisu do walki z pandemią, ale dopiero w ubiegły piątek zrealizował tę obietnicę i zwrócił się do General Motors z nakazem produkcji respiratorów. Stało się to już po tym, gdy GM rozpoczął pracę nad tymi maszynami. Potem w ramach DPA agenci FBI skonfiskowali tysiące masek chirurgicznych, które zgromadził Amerykanin w domu na Brooklynie oraz w magazynie w New Jersey w celu sprzedawania ich z dużym narzutem.