Minister Emilewicz podziękowała Gowinowi za zaufanie. - Najważniejszą rzeczą jest stabilizacja życia społecznego i gospodarczego. Porozumienie będzie mocnym głosem w zakresie wsparcia gospodarki - powiedziała. Zadeklarowała, że jej ugrupowanie pozostaje częścią Zjednoczonej Prawicy, a Jarosław Gowin nadal jest prezesem ich partii.
- Ja sam nie poprę ustawy ws głosowania korespondencyjnego, ale przekonałem kolegów, by dać jej szansę, ta ustawa zostanie poparta przez większość posłów Porozumienia - zapowiedział Gowin.
- Nie ma zgody premiera na stan klęski żywiołowej. Wiąże się on z koniecznością odszkodowań, w tym międzynarodowych koncernów. Gdyby to trwało dłużej niż miesiąc, bylibyśmy społeczeństwem bankrutów - powiedział wicepremier.
Zapowiedział, że Porozumienie zaproponuje zmianę konstytucji. - Będziemy rekomendowali zmianę Regulaminu Sejmu, żeby skrócić czas między pierwszym i drugim czytaniem - powiedział Gowin. Celem jest przesunięcie wyborów o dwa lata.
Głosowanie korespondencyjne
Najnowszy pomysł PiS, który ma doprowadzić do przeprowadzenia wyborów prezydenckich 10 maja, to powszechne i wyłączne głosowanie korespondencyjne. Poprawkę do wniesionego już projektu ustawy zapowiedział w czwartek rano wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Porozumienie – które w Sejmie ma 18 posłów – zapowiada, że nie zgodzi się na taki wariant, jeśli nie poprą go wszystkie siły polityczne. W praktyce oznacza to głosowanie przeciwko projektowi, który w sytuacji oporu samorządów jest dla PiS jedyną możliwością doprowadzenia do wyborów 10 maja.
Jarosław Kaczyński miał Gowinowi zagrozić, że głosowanie przeciwko będzie oznaczało usunięcie wszystkich jego ministrów z rządu. Politycy Porozumienia podkreślają, że organizacja głosowania korespondencyjnego w tak krótkim czasie nie jest po prostu możliwa. Zwolennikiem tego pomysłu jest za to Solidarna Polska.