Reklama

Europoseł w pogoni za językiem

Wakacyjne lekcje. Łukacijewska (PO) na Malcie, Ziobro (PiS) w górach, a Olejniczak (SLD) w Warszawie chcą się uczyć angielskiego

Aktualizacja: 23.06.2009 02:05 Publikacja: 22.06.2009 21:04

Wojciech Olejniczak chce się skupić na nauce angielskich słówek prawniczych

Wojciech Olejniczak chce się skupić na nauce angielskich słówek prawniczych

Foto: Fotorzepa, Jacek Świerczyński Jacek Świerczyński

– Poseł, który nie zna efektywnie języka angielskiego czy francuskiego, jest europosłem czwartej kategorii – oceniał tuż po eurowyborach prezes PiS Jarosław Kaczyński.

I upominał Zbigniewa Ziobrę: – On musi teraz sześć – osiem godzin dziennie efektywnie uczyć się języka. Ma twarde zadanie. To jest jego święty obowiązek, już nie wobec partii, ale i Polski.

Sądząc po gwałtownym wzroście popularności kursów językowych wśród świeżo upieczonych europosłów, przemowę Jarosława Kaczyńskiego wzięli sobie do serca także przedstawiciele innych partii.

[srodtytul]Bratnia pomoc [/srodtytul]

– Wbrew spekulacjom mediów i niedawnym docinkom prezesa Jarosława Kaczyńskiego były minister sprawiedliwości zna angielski – mówi o Ziobrze jego znajomy. – Ze słuchu wszystko rozumie, a chce się podszkolić w angielskim mówionym i specjalistycznych terminach.

Reklama
Reklama

Były minister zdaje sobie sprawę ze swoich braków. – W wakacje nic się nie zmieni, bo przez cały czas ostro szlifuję język – zapewnia. – Wybieram się w góry z osobą, która świetnie zna angielski.

Jak ustaliła "Rz", lektorem, który będzie szkolił byłego ministra sprawiedliwości, jest jego brat Witold.

– On mówi po angielsku lepiej niż po polsku – zdradza osoba dobrze znająca braci. Witold Ziobro w poprzedniej kadencji pracował w Parlamencie Europejskim jako doradca Klubu PiS we frakcji Unii na rzecz Europy Narodów.

[srodtytul]Przed telewizorem i z gazetą [/srodtytul]

Najbardziej zdeterminowana jest Elżbieta Łukacijewska, europosłanka Platformy Obywatelskiej z Podkarpacia. Walkowerem poddała się przed debatą, jaką po angielsku miała prowadzić z Tomaszem Porębą, "jedynką" PiS z tego samego okręgu wyborczego.

Nie podjęła wyzwania, przyznając, że mowę Szekspira zna słabo. Ale od wyborów nadrabia zaległości.

Reklama
Reklama

– Codziennie kilka godzin wkuwam słówka, czytam prasę, rozmawiam z rodziną po angielsku – opowiada "Rz" posłanka. – Wieczorami wspólnie siadamy przed telewizorem i oglądamy kanały angielskojęzyczne. Przeglądam oferty wczasów językowych w biurach podróży. Znalazłam wśród nich atrakcyjny kurs na Malcie. Zdaję sobie sprawę, że nie będą to tanie wczasy. Planuję wydać do 15 tysięcy złotych.

I zaznacza: – Oczywiście wybieram się bez męża i dzieci, bo wyjazd z rodziną nie miałby sensu.

[srodtytul]Gdybym miał taki talent... [/srodtytul]

Takiej determinacji nie przejawia Tadeusz Cymański, który miał jedynie zbierać głosy na listę PiS, ale niespodziewanie wszedł do Parlamentu Europejskiego z piątego miejsca w okręgu pomorskim.

Zdaje sobie sprawę, że szybko języka się nie nauczy. Jeszcze nie wie, jak będą wyglądały lekcje, ale wie, kto mu pomoże. – Córka jest na anglistyce, najstarszy syn też zna angielski – mówi "Rz" europoseł. – Gdybym miał taki talent do języków jak do śpiewania, to nie byłoby źle.

I wspomina: – Uczyłem się w szkole i na studiach niemieckiego, ale już niewiele pamiętam.

Reklama
Reklama

Do Tadeusza Cymańskiego zgłaszają się asystenci byłych europosłów, którzy znają języki: angielski i francuski. To z ich usług, przynajmniej na początku kadencji Parlamentu Europejskiego, zamierza korzystać pomorski europarlamentarzysta.

[srodtytul]Kiedy dzieci pójdą spać [/srodtytul]

Wojciech Olejniczak z SLD nadrabiał braki z angielskiego, zanim zaczął starania o mandat.

W trakcie kampanii unikał rozmów po angielsku, ale osoby z jego otoczenia zapewniają, że może w tym języku nie tylko zamówić piwo w pubie.

Wakacje będzie spędzać z rodziną: tydzień na Mazurach i tydzień nad Zalewem Zegrzyńskim.

Reklama
Reklama

– Biorę ze sobą książki do angielskiego, ale będę do nich zaglądał, gdy dzieci pójdą spać. Pozostałą część sierpniowego urlopu, już w Warszawie, poświęcę na naukę języka pod kątem zagadnień prawnych – zapowiada Olejniczak.

Andrzej Grzyb, nowy europoseł PSL z Wielkopolski, uczy się angielskiego na kursie zorganizowanym przez Kancelarię Sejmu.

– Zajęcia odbywają się dwa razy w tygodniu: w środy i piątki. Mam nadzieję, że uda mi się je pogodzić z nowym kalendarzem zajęć – podkreśla Grzyb, który swoje umiejętności władania językiem angielskim określa jako średnio zaawansowane. – Ale zawsze mogę się dodatkowo podszkolić. Mam w rodzinie filologów angielskich – przyznaje.

[srodtytul]Pośle, nie uciekaj [/srodtytul]

– Europosłowie dostają tyle pieniędzy na naukę języków, że powinni wynająć albo polskich lektorów, którzy znakomicie znają angielski, albo native speakerów – radzi poseł SLD Tadeusz Iwiński, który podobno porozumiewa się w 15 językach, ale wybrany do europarlamentu nie został. – Polecam także oglądanie kanału Euronews, który nadaje informacje przez całą dobę, oraz czytanie dokumentów i gazet, na przykład "European Voice", by zapoznać się ze specyficznym żargonem instytucji europejskich.

Reklama
Reklama

Iwiński wspomina, jak na posiedzeniach Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy czy NATO kilkakrotnie najadł się wstydu za kolegów. – Gdy podeszli do nas przedstawiciele delegacji innych państw, polscy parlamentarzyści po prostu uciekali – wzdycha poseł. I przestrzega, że sam angielski nie wystarczy, żeby w europarlamencie nawiązać naprawdę dobre kontakty.

Łódzka eurodeputowana Joanna Skrzydlewska (PO) wykorzysta więc zbliżający się prywatny wyjazd do Holandii, by szlifować język niderlandzki. – Mówię i wiele rozumiem, ale brakuje mi konwersacji z native speakerem. Wynajmę kogoś na miejscu – mówi Skrzydlewska. – Tym językiem będę mogła porozumieć się także w Belgii, bo używany przez połowę jej mieszkańców flamandzki jest dialektem języka niderlandzkiego – zaznacza.

Jedno jest pewne: nieważne jak biegli w angielskim czy niderlandzkim, polscy europosłowie muszą przede wszystkim pamiętać o smutnym losie polskiego króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego. Historycy pi- sali o nim złośliwie, że zna wprawdzie wiele języków, ale w żadnym z nich nie ma niczego do powiedzenia.

[i]mat, pek, ww, zal, anie[/i]

[ramka][b]Złapani na kłopotach z lengłidżem[/b]

Reklama
Reklama

Donald Tusk próbował przemawiać po angielsku w obecności amerykańskiej sekretarz stanu Condoleezzy Rice na uroczystości podpisania porozumienia ws. tarczy antyrakietowej. Od Lecha Kaczyńskiego usłyszał wtedy szorstkie słowa: – Strasznie mnie bawi, jak ktoś, kto słabo zna angielski, rzuca się do przemawiania w tym języku – mówił prezydent.

Lech Kaczyński na szczycie w Lizbonie pytany kilkakrotnie po angielsku przez jednego z polityków, "czy jest optymistą", nie mógł zrozumieć pytania. Po interwencji tłumaczki odparł z mocnym polskim akcentem "optimistic but not szur", co od razu zaczęli wykpiwać internauci.

Kazimierz Marcinkiewicz w rozmowie z wynajętym przez "Super Express" Brytyjczykiem, który zadzwonił z propozycją pracy w banku, wydawał z siebie głównie dźwięki w rodzaju "yyy", "eee", i "aaa". Zdołał tylko wydusić, by ofertę pracy wysłać mu e-mailem.

Tadeusz Cymański odebrał telefon od dziennikarza "Przekroju", który przedstawił się po angielsku i prosił o komentarz dla brytyjskiego dziennika w sprawie in vitro. W odpowiedzi usłyszał w słuchawce szept: "powiedz, że ojca nie ma". Po chwili do dziennikarza oddzwonił syn Cymańskiego, tłumacząc, że ojciec słabo mówi po angielsku.

Wojciech Olejniczak kiepską angielszczyzną z fatalnym akcentem popisał się na warszawskim kongresie młodzieżówek socjalistycznych. Filmiki z jego przemówieniem były przebojem serwisu YouTube – obejrzało je ponad 600 tys. internautów. Mowa doczekała się też remiksu techno.

[i]anie[/i][/ramka]

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Jaka ma być Polska 2050? Walka o przywództwo, kierunek i miejsce w koalicji
Polityka
Prof. Dudek zwrócił się do Tuska. „Jak się nie da, to powinien pan się podać do dymisji”
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama