Dramatyczna walka z żywiołem stała się wczoraj jednym z głównych tematów wystąpień i konferencji politycznych.
Pełniący obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski zaapelował do partii politycznych o pomoc finansową dla poszkodowanych przez powódź. PO przekaże im 250 tys. zł.
Powódź wpływa też na kampanię prezydencką. Platforma odwołała planowaną na 30 maja konwencję wyborczą w Warszawie. Miała być największym medialnym uderzeniem Komorowskiego. Jego sztabowcy chcieli w ten sposób przyćmić zaplanowane na sobotę wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego (PiS). Zamiast tego zdecydowali, że kampania Komorowskiego w dużej części zostanie przesunięta na czerwiec.
Działania rządu skrytykował wczoraj w blogu Ludwik Dorn, poseł niezrzeszony. W tekście „Co spieprzył premier Tusk” napisał, że akcja antypowodziowa nie była koordynowana, bo rząd nie skorzystał z procedur Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.
Problem walki z żywiołem pojawił się też na forum europarlamentu. Nie bez kontrowersji. Szef PE Jerzy Buzek rozpoczynając posiedzenie, powiedział o trudnej sytuacji powodziowej w Polsce. Europosłowie z innych krajów przypomnieli, że problemy mają też m.in. Węgry, Słowacja i Czechy. Buzek szybko się poprawił i wyraził solidarność ze wszystkimi poszkodowanymi. – Koledzy z innych krajów uznali, że Jerzy Buzek chciał przypodobać się Polakom – mówi jeden z europosłów PiS.