O decyzji sądu poinformował dziennikarzy Palikot.
- Sąd podjął decyzję o przeniesieniu sprawy na październik, nie wskazując konkretnego terminu, z uzasadnieniem, że wniosek złożony przez posła Kaczmarka jest niekompletny - powiedział Palikot.
Kaczmarek powiedział, że jest zaskoczony, bo już raz uzupełniał swój wniosek. Dosłał sądowi m.in. nagranie z wypowiedzią Palikota, który mówi, że należałoby sprawdzić, czy Lech Kaczyński nie był pod wpływem alkoholu, gdy wchodził na pokład samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem.
- W lipcu wysłałem płytę z tym nagraniem do sądu w Warszawie. Byłem przekonany, że ta płyta w Warszawie jest. Rozumiem, że muszę to zrobić jeszcze raz, bo sąd krajowy nie dysponuje tą płytą - powiedział Kaczmarek. Ubolewał, że w lipcu nie informowano go, że płyta jednak nie dotarła. Zapowiedział, że w najbliższych dniach jeszcze raz wyśle płytę do sądu koleżeńskiego. Potem sąd ma wyznaczyć kolejny, październikowy termin rozprawy.
Poseł nie jest zadowolony z takiego obrotu sprawy, gdyż jak mówi "Platforma różni się czymś od PiS-u i w związku z tym powinna dać wyraźny sygnał, że za wypowiedź o tym, iż Lech Kaczyński ma krew na rękach czy też był pod wpływem alkoholu nie wyrzuca się z partii".