Nowy projekt SLD ma być gotowy w tym miesiącu. Zgodnie z nim IPN zajmowałby się wyłącznie edukacją. Resztę kompetencji, jak w poprzedniej propozycji, która we wrześniu z kretesem przepadła w Sejmie, miałyby przejąć m.in. prokuratury.
Gdyby udało się przeforsować takie rozwiązanie, oznaczałoby to kres lustracji. - PiS będzie przeciw. Mam jednak nadzieję, że do projektu uda się przekonać przynajmniej część Klubu PO - mówi Tomasz Kamiński z SLD. - Wielu młodych posłów Platformy przyznaje w kuluarach, że ma dość babrania się w esbeckich aktach.
Propozycji nie chce komentować Małgorzata Kidawa-Błońska, wiceszefowa Klubu Parlamentarnego PO. - Nie godzimy się na likwidację IPN właśnie ze względu na jego pracę na rzecz edukacji. Co do działań tamtejszych prokuratorów, możemy rozmawiać. Tyle że jeśli chodzi o projekty ustaw, diabeł zwykle tkwi w szczegółach. A tego projektu nie widziałam - podkreśla.
Zdecydowanie przeciw jest Ryszard Terlecki z PiS. - Śledczy z prokuratur powszechnych bez obsługi merytorycznej, jaką zapewniają teraz historycy, nie będą w stanie skutecznie ścigać zbrodni komunistycznych - przekonuje. - Podczas niedawnego głosowania nad likwidacją IPN Platforma zachowała się przyzwoicie. Nie jestem jednak pewien, czy tak się stanie teraz. Wiem, że pomysł ograniczenia kompetencji IPN do funkcji czysto edukacyjnych ma w tej partii zwolenników - dodaje Terlecki.
Co na to IPN? - Projektu nie znamy - mówi Andrzej Arseniuk, rzecznik Instytutu.