- Jeśli chodzi o lidera opozycji, mam wrażenie, że to jest puchar przechodni - ocenił poseł PiS. - Mieliśmy już kilka postaci, które się nim ogłaszały, począwszy od Ryszarda Petru - stwierdził dodając, że później "część publicystów i dziennikarzy nieprzychylnych Prawu i Sprawiedliwości" ogłaszała liderem opozycji szefa KOD-u Mateusza Kijowskiego. - Skończyło się na kompletnej farsie - powiedział Radosław Fogiel.
Zdaniem wicerzecznika PiS, opozycji wydaje się, że liderem opozycji może być "ktoś, kto głośniej krzyknie, że on jest przeciw PiS". - To jest jedyny program opozycji, jedyny program tych, którzy aspirują do bycia jej liderami. Kto mocniej będzie próbował kopnąć PiS, kto powie, że z PiS się bardziej nie zgadza - mówił Fogiel.
W zeszłym tygodniu Sejm przegłosował odrzucony później przez Senat projekt podwyżek wynagrodzeń dla polityków. Z frakcji parlamentarnych tylko Konfederacja zagłosowała w Sejmie przeciw ustawie. W PiS projekt poparło 226 posłów, nikt nie był przeciw, 2 się wstrzymało, w Koalicji Obywatelskiej za projektem było 100 posłów, 9 - przeciw, 12 się wstrzymało. W Lewicy podwyżki poparło 39 osób, 7 było przeciw, 1 się wstrzymała. W PSL-Kukiz'15 20 posłów było za ustawą, 6 przeciw, nikt się nie wstrzymał. Poseł niezrzeszony był za projektem. 26 posłów nie brało udziału w głosowaniu (7 z PiS, 13 z KO, 2 z Lewicy, 4 z PSL-Kukiz'15, 0 z Konfederacji).
Po głosowaniu część polityków KO przepraszała i przyznawała, że poparcie projektu było błędem. Były rzecznik warszawskiego ratusza Kamil Dąbrowa napisał na Twitterze pod adresem opozycji, że "reguła jest prosta: nigdy nie głosować tak jak PiS", nawet w sprawie całkowitego zniesienia podatków i wypłacania każdej rodzinie "kilograma złota miesięcznie".
- Bolesne jest to, że taka filozofia często dominuje po stronie opozycyjnej - skomentował Fogiel.