Premier grozi palcem Schetynie i Gowinowi

Donald Tusk ostrzegł polityków Platformy, że po przyspieszonych wyborach na szefa partii nie będzie tolerował publicznej krytyki. Malkontenci mają milczeć albo odejść z PO

Aktualizacja: 25.05.2013 10:45 Publikacja: 24.05.2013 20:41

Premier grozi palcem Schetynie i Gowinowi

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Według ustaleń „Rz" premier złożył taką deklarację podczas czwartkowych obrad zarządu partii. Adresatów było dwóch — Grzegorz Schetyna i Jarosław Gowin, choć premier nie wymienił ich z nazwiska. Schetyna i Gowin przymierzają się do startu przeciw Tuskowi w wyborach na szefa PO i w wypowiedziach publicznych coraz bardziej krytycznie oceniają premiera. W obszernych wywiadach dla „Rz", które opublikowaliśmy w mijającym tygodniu, Schetyna dowodził, że wpadki rządu mogą otworzyć PiS drogę do władzy, zaś Gowin sugerował, że Platforma da sobie radę bez Tuska.

Według naszych informacji oba wywiady oburzyły szefa rządu. — Premier powiedział, że dyskusją można toczyć, ale wewnątrz partii, a nie przez krytykę w mediach — mówi nam lider małopolskiej Platformy Ireneusz Raś, stronnik Tuska.

Schetyna spotkał się z Tuskiem w miniony czwartek i wówczas — jak relacjonują jego współpracownicy — odniósł wrażenie, że Tusk sonduje jego powrót do rządu, co oznaczałoby wycofanie się Schetyny z wyborów. Tyle, że kiedy spotkali się wczoraj przed obradami zarządu, nie było już złudzeń — premier dąży do konfrontacji.

Na posiedzeniu zarządu Tusk postawił Schetynę pod ścianą: przeforsował takie zasady wyborów, które stawiają Schetynę w bardzo trudnej sytuacji.

Przede wszystkim Tusk przyspieszył wybory — z lutego przyszłego roku na lato tego roku. — Obawiał się, że w miarę upływu czasu będzie politycznie coraz słabszy i coraz trudniej mu będzie odpierać ataki — mówi zwolennik Schetyny.

Po wtóre, premier przeforsował głosowanie korespondencyjne i przez Internet. Schetynie zależało na tradycyjnym głosowaniu poprzez wrzucenie kartki do urny, bo to gwarantowało jego zwolennikom anonimowość. Lider śląskiej Platformy Tomasz Tomczykiewicz, który stara się żyć dobrze i ze Schetyną i z Tuskiem, mówi nam z rozbrajającą szczerością: — Byłem w komisji podczas prezydenckich prawyborów w Platformie. Kiedy docierały do nas korespondencyjne głosy, to wiedzieliśmy kto jak głosował.

Po trzecie, Tusk odwrócił partyjną chronologię: najpierw zostanie wybrany lider, a dopiero potem szefowie lokalnych struktur. A zatem gdy Schetyna przegra, jego ludzie także mogą w konsekwencji stracić stanowiska. Dlatego też Schetyna starał się zablokować takie rozwiązanie podczas obrad zarządu. Wraz ze swymi najwierniejszymi stronnikami — Andrzejem Halickim i Rafałem Grupińskim — przekonywali, że to może być niezgodne ze statutem Platformy. Ale — jak mówi nam jeden z uczestników spotkania — Tusk był na to przygotowany. Dysponował wykładnią statutu, która pozwala mu na takie poukładanie partyjnych wyborów.

Współpracownik Tuska: — Sądzę, że kompromis już nie jest możliwy. W tej sytuacji Schetyna nie ma wyjścia i będzie startował.

Czy biorąc pod uwagę zmianę zasad przez Tuska ma jeszcze jakieś szanse? Według naszych rozmówców, Schetyna nie zamierza oddać meczu walkowerem. W jego otoczeniu trwają poszukiwania sposobu na opóźnienie wyborów. Zarząd partii zatwierdził tylko jedną datę: 29 czerwca odbędzie się Konwencja Krajowa PO, która ma zmienić statut partii umożliwiając bezpośrednie wybory przewodniczącego Platformy. Data samych wyborów nie została zapisana, a pojawiające się w wypowiedziach premiera terminy wakacyjne (od lipca do września) są tylko orientacyjne. Stronnik Schetyny się odgraża: — Wcale nie jest pewne, czy wybory rzeczywiście odbędą się w wakacje.

Według ustaleń „Rz" premier złożył taką deklarację podczas czwartkowych obrad zarządu partii. Adresatów było dwóch — Grzegorz Schetyna i Jarosław Gowin, choć premier nie wymienił ich z nazwiska. Schetyna i Gowin przymierzają się do startu przeciw Tuskowi w wyborach na szefa PO i w wypowiedziach publicznych coraz bardziej krytycznie oceniają premiera. W obszernych wywiadach dla „Rz", które opublikowaliśmy w mijającym tygodniu, Schetyna dowodził, że wpadki rządu mogą otworzyć PiS drogę do władzy, zaś Gowin sugerował, że Platforma da sobie radę bez Tuska.

Pozostało 83% artykułu
Polityka
Donald Tusk podsumował pierwszy rok rządu. „Wiemy, jakie są priorytety”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Sondaż: Jak wielu Polaków jest rozczarowanych Donaldem Tuskiem?
Polityka
Piotr Serafin dla „Rzeczpospolitej”: Unijny budżet to polityka zapisana w cyfrach
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Hołownia w Helsinkach, czyli cała naprzód na północ