„Sto projektów ustaw w sto posiedzeń" – tak brzmiał pierwszy slogan komisji nadzwyczajnej „Przyjazne państwo" do spraw związanych z ograniczaniem biurokracji, która z hukiem wystartowała pod koniec 2007 roku. Jej ówczesny szef Janusz Palikot, wtedy jeszcze poseł PO, obiecywał odbiurokratyzowanie Polski w błyskawicznym tempie. I choć efekty prac komisji są dyskusyjne, do tego pomysłu chce wrócić PO.
Posłowie Platformy zgłosili projekt uchwały w sprawie komisji nadzwyczajnej do spraw związanych z ograniczaniem biurokracji. – Nie należy utożsamiać jej z działającą w poprzedniej kadencji komisją „Przyjazne państwo" – przestrzega poseł PO Adam Szejnfeld, który ma stanąć na jej czele.
Jednak nowa komisja ma nazywać się niemal identycznie jak ta kierowana przez Palikota. Różni się tylko brakiem słów „Przyjazne państwo" w nazwie. W dodatku Szejnfeld był już szefem „Przyjaznego państwa" po odejściu Palikota z Klubu PO. Dlatego posłowie Ruchu Palikota mówią o tym, że Platforma kopiuje pomysły ich szefa.
Jak ograniczyć biurokrację w Polsce? Rozwiązania szuka Platforma Obywatelska