Połowa drugiej kadencji Donalda Tuska obfituje w prawdziwe trzęsienia ziemi w koalicji i w samej PO. W ciągu najbliższych dni ma dojść do rekonstrukcji rządu, co również podgrzewa emocje na scenie politycznej. Obok publikujemy ocenę wszystkich członków rządu.

Premier potwierdził wczoraj, że w najbliższych dniach przeprowadzi zmiany w składzie rządu i najpierw ogłosi je na posiedzeniu Rady Ministrów. Kiedy? Tusk wymienił trzy możliwe terminy – dzisiaj, w najbliższy czwartek i przyszły wtorek, bo właśnie na te dni zaplanowane są trzy najbliższe posiedzenia Rady Ministrów. – Rekonstrukcja jest potrzebna po to, by wyznaczyć nowe priorytety i nadać rządowi nowej energii – zaznaczył Tusk. Dodał też, że nowy skład rządu „ma już w głowie poukładany". – A jeśli szef PSL Janusz Piechociński przed planowaną rekonstrukcją rządu zgłosi chęć spotkania koalicyjnego, to jestem do dyspozycji – oznajmił Tusk.

Wczoraj w mediach pojawiły się kolejne spekulacje dotyczące dymisji ministrów i ich ewentualnych następców. Według naszych informacji do wymiany jest siedmiu szefów resortów. Tygodnik „Wprost" twierdzi, że Joanna Kluzik-Rostkowska zastąpi w rządzie Krystynę Szumilas, obejmując resort edukacji, a Lena Kolarska-Bobińska zostanie nową minister nauki za Barbarę Kudrycką. Z kolei TVP Info poinformowało, że Michała Boniego, ministra administracji i cyfryzacji, mógłby zastąpić w rządzie europoseł Rafał Trzaskowski. Ale sam Boni w RMF FM oświadczył, że gotów jest pozostać w rządzie. Mówi się, że z rządu może też odejść minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, a zastąpi go Sławomir Neumann.

„Rz" zapytała Polaków, czy powinno dojść do rozwiązania Sejmu i wcześniejszych wyborów, o czym politycy PO i PSL mówią, gdy tylko pojawia się jakiś problem. We wrześniu o wcześniejszych wyborach mówił premier Donald Tusk, gdy przymierzał się do wyrzucenia z partii Jarosława Gowina. W październiku Paweł Graś, rzecznik rządu, straszył wcześniejszymi wyborami przy okazji zawieszenia posłów Michała Jarosa i Roberta Wojnarowskiego, uwikłanych w sprawę zdobywania głosów za posady podczas wyborów na szefa dolnośląskiej PO. Wczoraj zaś Marek Sawicki w rozmowie z „Rz" stwierdził, że jeżeli premier zdecyduje o rekonstrukcji rządu bez wcześniejszego spotkania z koalicjantem, to będzie znaczyło, iż PSL nie jest dla niego równorzędnym partnerem i należy rozważyć wcześniejsze wybory.

Z sondażu zrealizowanego przez IBRiS Homo Homini wynika, że 45 proc. badanych opowiada się za wcześniejszymi wyborami, przy czym zdecydowanie za jest 32 proc. respondentów, a raczej za – kolejne 13 proc. Przeciwnicy tego rozwiązania stanowią 43 proc. ankietowanych. Zdecydowanie przeciwnych rozwiązywaniu Sejmu jest 21 proc. respondentów, a raczej przeciwnych – 22 proc. 12 proc. Polaków nie ma zdania w tej sprawie. Według socjologa Wojciecha Łukowskiego z Uniwersytetu Warszawskiego ludzie dobrze wiedzą, że politycy używają hasła wcześniejszych wyborów wyłącznie jako straszaka. – A te wyniki są objawem zniechęcenia obywateli do obecnej władzy – mówi. – Ludzie chcieliby zmiany, ale nie wierzą, że wcześniejsze wybory coś wniosą.