Ogólnikowe wpisy o posiadaniu zegarków „wartości ponad 10 tys. zł" uratowały Michała Kamińskiego przed kłopotami z powodu niewskazania w oświadczeniach majątkowych drogiego czasomierza – to wniosek z lektury uzasadnienia decyzji prokuratury o umorzeniu śledztwa, które poznała „Rzeczpospolita".
Doradca premier Ewy Kopacz, a wcześniej europoseł Michał Kamiński zegarek marki Paul Picot za 37 tys. zł nosił od 2011 r., ale ujawnił go dopiero w tegorocznym oświadczeniu majątkowym. Śledczy przyjęli tłumaczenia ministra, że nie wiedział, ile zegarek jest wart, a majątku nie zamierzał ukrywać, i kilka dni temu umorzyli w tej sprawie śledztwo.
Prokuratorzy ustalili, że zegarek Kamiński dostał w 2011 r. na urodziny od żony. W oświadczeniu złożonym rok później nie wspomniał o nim. Oprócz faktu posiadania dwóch samochodów „nie ujawnił jakichkolwiek innych ruchomości wartości powyżej 10 tys. zł" – zauważają śledczy. W trzech kolejnych oświadczeniach (za lata 2012, 2013 i 2014) też próżno szukać adnotacji o czasomierzu Paul Picot – są za to wpisy o trzech innych zegarkach wartości ok. 10 tys. zł każdy. Polityk tłumaczył śledczym, że jednym z nich był zegarek tej właśnie marki.
Precyzyjny wpis z podaniem marki i wartości drogiego zegarka znalazł się dopiero w najnowszym, tegorocznym oświadczeniu majątkowym, Kamińskiego. Polityk zaznaczył, że ma trzy zegarki warte po ok. 10 tys. zł każdy, i czwarty – marki Paul Picot – za 37 tys. zł. Prokuratorom minister mówił, że w pierwszym oświadczeniu drogiego zegarka nie ujął, bo nie był świadomy jego wartości. Sprawdził to w internecie dopiero po sprawie Sławomira Nowaka. „Nieprecyzyjny opis składników majątkowych jest faktem" – uznała prokuratura, ale przyznała, że prawo nie wymaga podawania konkretnych danych: modelu, marki czy wartości składników majątku. Każe tylko wpisać mienie ruchome o wartości powyżej 10 tys. zł. Dlatego tłumaczenia ministra śledczy nie byli w stanie podważyć.
– Polityk realizował obowiązek, ale przez to, że wpisywał ogólnie, bez nazw, mógł później zinterpretować, że wśród podanych w oświadczeniach zegarków był także ten marki Paul Picot – przyznaje Dariusz Ślepokura z Prokuratury Okręgowej w Warszawie prowadzący śledztwo w sprawie oświadczeń Kamińskiego.