Reklama

Ryzykowne zegarki polityków

Przez brak jednolitych wzorów oświadczeń politycy wpisują do nich, co chcą – twierdzą eksperci

Aktualizacja: 19.07.2015 22:15 Publikacja: 19.07.2015 20:56

Michałowi Kamińskiemu udało się przekonać śledczych, że nie wiedział jaka jest wartość jego zegarka

Michałowi Kamińskiemu udało się przekonać śledczych, że nie wiedział jaka jest wartość jego zegarka

Foto: Fotorzepa/Magdalena Jodłowska

Ogólnikowe wpisy o posiadaniu zegarków „wartości ponad 10 tys. zł" uratowały Michała Kamińskiego przed kłopotami z powodu niewskazania w oświadczeniach majątkowych drogiego czasomierza – to wniosek z lektury uzasadnienia decyzji prokuratury o umorzeniu śledztwa, które poznała „Rzeczpospolita".

Doradca premier Ewy Kopacz, a wcześniej europoseł Michał Kamiński zegarek marki Paul Picot za 37 tys. zł nosił od 2011 r., ale ujawnił go dopiero w tegorocznym oświadczeniu majątkowym. Śledczy przyjęli tłumaczenia ministra, że nie wiedział, ile zegarek jest wart, a majątku nie zamierzał ukrywać, i kilka dni temu umorzyli w tej sprawie śledztwo.

Prokuratorzy ustalili, że zegarek Kamiński dostał w 2011 r. na urodziny od żony. W oświadczeniu złożonym rok później nie wspomniał o nim. Oprócz faktu posiadania dwóch samochodów „nie ujawnił jakichkolwiek innych ruchomości wartości powyżej 10 tys. zł" – zauważają śledczy. W trzech kolejnych oświadczeniach (za lata 2012, 2013 i 2014) też próżno szukać adnotacji o czasomierzu Paul Picot – są za to wpisy o trzech innych zegarkach wartości ok. 10 tys. zł każdy. Polityk tłumaczył śledczym, że jednym z nich był zegarek tej właśnie marki.

Precyzyjny wpis z podaniem marki i wartości drogiego zegarka znalazł się dopiero w najnowszym, tegorocznym oświadczeniu majątkowym, Kamińskiego. Polityk zaznaczył, że ma trzy zegarki warte po ok. 10 tys. zł każdy, i czwarty – marki Paul Picot – za 37 tys. zł. Prokuratorom minister mówił, że w pierwszym oświadczeniu drogiego zegarka nie ujął, bo nie był świadomy jego wartości. Sprawdził to w internecie dopiero po sprawie Sławomira Nowaka. „Nieprecyzyjny opis składników majątkowych jest faktem" – uznała prokuratura, ale przyznała, że prawo nie wymaga podawania konkretnych danych: modelu, marki czy wartości składników majątku. Każe tylko wpisać mienie ruchome o wartości powyżej 10 tys. zł. Dlatego tłumaczenia ministra śledczy nie byli w stanie podważyć.

– Polityk realizował obowiązek, ale przez to, że wpisywał ogólnie, bez nazw, mógł później zinterpretować, że wśród podanych w oświadczeniach zegarków był także ten marki Paul Picot – przyznaje Dariusz Ślepokura z Prokuratury Okręgowej w Warszawie prowadzący śledztwo w sprawie oświadczeń Kamińskiego.

Reklama
Reklama

To niejedyny przypadek, kiedy polityk zapomina czegoś wpisać do oświadczenia. Kilka lat temu Janusz Palikot zapomniał o helikopterze. Upiekło mu się, bo śledczy złożyli to na karb jego „filozoficznego" podejścia do życia. Karę poniósł za to były minister transportu Sławomir Nowak – sam się o to prosił. Nie ujawniał drogiego zegarka, chociaż dziennikarze mu wytykali, że powinien to zrobić. Nie mógł później tłumaczyć się brakiem świadomości.

Eksperci zauważają, że politycy mogą uciekać się do takich tłumaczeń przez nieprecyzyjne wymogi, jakim podlegają oświadczenia majątkowe. – Formularze są niejasne, w obiegu są różne wzory, każdy więc wpisuje do nich to, co chce. Nie istnieje też system elektronicznego wypełniania oświadczeń, który by wymuszał określony sposób ich wypełniania – zauważa Grzegorz Makowski z Fundacji Batorego. Przypomina, że w zeszłym roku był przedstawiony projekt rządowy zmierzający do ujednolicenia wzorów oświadczeń, ale prace nad nim utknęły.

– W przypadku rzeczy kupowanych w sklepach śmieszne jest tłumaczenie, że się nie znało ich wartości. Wystarczy otworzyć internet. Zegarek to nie dzieło sztuki – dodaje Grażyna Kopińska, również z Fundacji Batorego. – Ponieważ jednak politycy twierdzą, że nie znali wartości rzeczy lub o nich zapominają, przydałoby się rozporządzenie ministra administracji, które by jasno wskazywało, na podstawie jakich danych wpisywać wartość składników majątkowych – mówi Kopińska. Chociaż, jak zaznacza, osoby pełniące funkcje publiczne powinny to wiedzieć.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Rekordowe nakłady na ochronę zdrowia to wciąż za mało? Eksperci o ustawie budżetowej
Polityka
Czarzasty przewodniczącym Nowej Lewicy. Zandberg: Wybrali przeszłość
Polityka
Sondaż: Sikorski premierem zamiast Tuska? Znamy zdanie Polaków
Polityka
Nawrocki: Tusk przestał być szanowanym graczem, dziś szkodzi bardziej niż Braun
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama